W poniedziałek wiatr zerwał dach z wypożyczalni sprzętu narciarskiego, który zabił trzy osoby. Teraz inwestor usłyszy przez to zarzuty.
Do tragedii doszło w poniedziałek na Rusińskim Wierchu w Bukowinie Tatrzańskiej. Przed godziną 11 silny podmuch wiatru zerwał dach z wypożyczalni sprzętu narciarskiego, który następnie spadł na cztery osoby. Pomimo udzielenia natychmiastowej pomocy 52-letnia kobieta i jej 15-letnia córka zmarły. Druga córka kobiety, 21-latka, trafiła w stanie ciężkim do szpitala, gdzie zmarła wieczorem.
Sprawą zainteresowała się prokuratura w Zakopanem. Podejrzewają, że budynek był samowolą budowlaną. Potwierdziło to Starostwo Powiatowe w Zakopanem – jak się okazało inwestor nie zgłosił się do odpowiednich urzędników.
„Nie trzeba biegłego, żeby stwierdzić, że to nie miało prawa funkcjonować” – skomentował prokurator Jacek Dyga. „Na tym etapie śledztwa istnieją podstawy do postawienia zarzutu inwestorowi popełnienia przestępstwa z art. 90 prawa budowlanego, czyli samowoli budowlanej” – dodała szefowa Prokuratury Rejonowej w Zakopanem Barbara Bogdanowicz.
Bogdanowicz poinformowała, że prokuratura już we wtorek wykonała czynności z udziałem podejrzanego. Ujawniła, że przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia, ich treść nie została jednak na razie upubliczniona. Grozi mu do pięciu lat więzienia.