To on otworzył ogień na uniwersytecie w Pradze. Wcześniej zabił ojca i mógł dokonać innych zbrodni

Mężczyzna, który w czwartek wieczorem otworzył ogień na Uniwersytecie Karola w Pradze, był studentem tamtejszego Wydziału Filozoficznego. To niejedyna zbrodnia, której się dopuścił. Rankiem, tego samego dnia, policja znalazła ciało jego ojca. Mężczyzna został zabity przez swojego syna, który – według czeskich mediów – może stać za kolejnym zabójstwem.

W czwartkowy wieczór doszło do tragedii na Uniwersytecie Karola w Pradze. Uzbrojony mężczyzna otworzył ogień na placu Jana Palacha i zabił co najmniej 15 osób, a 25 zostało rannych. Podczas masakry, studenci oraz pracownicy barykadowali się w salach wykładowych i bibliotece, a budynek Wydziału Filozofii został ewakuowany. Wiele osób zostało rannych skacząc z okien budynku.

Czeska policja jeszcze w czwartek poinformowała, że napastnik nie żyje. Sprawca miał postrzelić sam siebie i spaść z budynku, jednak śledczy nie odnoszą się na razie do przyczyn jego śmierci.

Jak się okazało ogień na uniwersytecie otworzył student Wydziału Filozoficznego, 24-letni David K. Policja twierdzi, że mężczyzna zmagał się z problemami psychicznymi, a świadkowie z jego rodzinnej miejscowości twierdzą, że 24-latek mówił, że pojedzie do Pragi zabijać ludzi.

Strzelanina na uczelni wyższej nie była jedyną zbrodnią, popełnioną tego dnia przez David K. W czwartkowy poranek mężczyzna zabił swojego ojca. Do morderstwa doszło w jego rodzinnym domu w miejscowości Kladec pod Pragą. Przybyli na miejsce policjanci zastali na miejscu zdarzenia ciało mężczyzny oraz domowej roboty ładunek wybuchowy.

Czeski dziennik „Blesk” informuje, że student może odpowiadać także za inne przestępstwa. Policja sprawdza obecnie jego związek z zabójstwem 32-letniego Martina i jego dwumiesięcznej córeczki. Ojciec i jego dziecko zostali zastrzeleni w lesie podczas spaceru w jednej z dzielnic Pragi. Mężczyzna miał cztery rany postrzałowe. Leżącej w wózku dziewczynce sprawca strzelił w brzuch.

W związku z tragedią na Uniwersytecie Karola w Pradze, czeski rząd ogłosił żałobę narodową.