Najnowsze wiadomości ze świata

Szykuje się dyplomatyczny skandal. Były współpracownik KGB ambasadorem Litwy w Polsce?

Edvardas Borisovas został wybrany nowym ambasadorem Litwy w Polsce. Dyplomata odebrał już nawet listy uwierzytelniające od prezydent wschodniego sąsiada Polski i jest gotowy rozpocząć swoją pracę. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie rewelacje ujawnione przez “Fakt24” informujący, iż 54-letni mężczyzna ma komunistyczną przeszłość.

Litwin swoją karierę polityczną rozpoczął jeszcze za czasów, kiedy terytorium Litwy stanowiło część Związku Radzieckiego. Borisovas był wówczas pracownikiem MSZ Litewskiej Republiki Socjalistycznej. Ówczesny resort spraw zagranicznych Litwy stanowił wówczas ważny ośrodek KGB podlegający bezpośrednio Moskwie. W temacie obsady tego departamentu nic do powiedzenia nie miała nawet ówczesna komunistyczna partia litewska. Dyplomata swoja funkcję I sekretarza ds. prasy pełnił do w MSZ pełnił do rozpadu ZSRR. Po odzyskaniu przez Litwę niepodległości mężczyzna zajął się stosunkami dyplomatycznymi. Był m.in. przedstawicielem Litwy w Polsce w latach 90. czy konsulem generalnym w Petersburgu.

Kandydatura Borisovasa wywołała sporo kontrowersji wśród parlamentarzystów wschodniego sąsiada Polski. Część z nich zarzuca, iż wybór dyplomaty na ambasadora Litwy w Polsce jest błędem ze strony litewskich władz. Ich zdaniem może to doprowadzić do oziębienia stosunków miedzy dwoma państwami, a nawet wywołać w Polsce dyplomatyczny skandal.

Litwa od wielu lat zmaga się z problemem lustracyjnym w swoim kraju. Jakiś czas temu do litewskich mediów wyciekła lista nazwisk tajnych współpracownik KGB, którzy mieli przyznać się do współpracy z radzieckim resortem. Spis miał zostać odtajniony dopiero po 75 latach, aby znajdujący się na nim ludzie mogli spokojnie pełnić swoje funkcje publiczne. Choć skandal udało się zdusić, wciąż trwają zażarte dyskusje wśród Litwinów na temat tego dokumentu. Oprócz nazwiska Borisovasa w spisie znajdowały się także dane prezydent Litwy, premiera tego kraju czy też czołowych ministrów.

Źródło: Fakt24 Autor: JD
Fot. Twitter

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij