Szef Ryanaira wywołał wściekłość lewicy i muzułmanów

Szef Ryanaira został obiektem ataków ze strony lewicy i organizacji muzułmańskich. Poszło o sugestię, że kontrole na lotniskach powinny koncentrować się na samotnych muzułmanach.

Michael O’Leary udzielił wywiadu dziennikowi The Times. Zasugerował w nim, że obecne środki bezpieczeństwa stosowane na lotniskach są bezsensowne gdyż ochrona traktuje wszystkich podróżnych tak samo. „Kim są zamachowcy z bombami? Będą mężczyznami podróżującymi samotnie” – powiedział – „Jeżeli podróżujesz z rodziną z dziećmi, to szanse, że wysadzisz ich w powietrze wynoszą zero”.

Prezes Ryanaira zasugerował, że ochrona szczególnie uważnie powinna sprawdzać jedną, konkretną grupę. „Nie możesz tego mówić, bo to rasizm, ale <zamachowcami> generalnie będą muzułmańscy mężczyźni”-stwierdził. Jego zdaniem z tego powodu powinni być traktowani przez ochronę tak, jak trzy dekady temu, w epoce IRA, byli traktowani Irlandczycy. „Jeżeli stamtąd pochodzi zagrożenie, to radź sobie z zagrożeniem” – stwierdził.

Komentarze O’Leariego wywołały oburzenie lewicy i środowisk muzułmańskich. „Otwarcie namawia do dyskryminacji muzułmańskich mężczyzn, co zapewne ma być oparte nie na informacjach wywiadowczych a na tym, czy ktoś wygląda lub zachowuje się jak muzułmanin” – powiedział rzecznik prasowy Muzułmańskiej Rady Wielkiej Brytanii, która według rządowego raportu z 2015 roku ma związki z ekstremistycznym Bractwem Muzułmańskim – „To definicja islamofobii”.

Skrytykował go również lewicowy islamski polityk Khalid Mahmood. „Bezpieczeństwo na lotniskach nie jest łatwą sprawą ale takie komentarze nie pomagają debacie i nie są sposobem na radzenie sobie z nim” – stwierdził – „Twierdzi w praktyce, że każdy może być celem – jeśli wygląda jak muzułmanin to musi być terrorystą. To nie poprawia relacji społecznych.”