Najnowsze wiadomości z kraju

Szef polskich ratowników opowiada o sytuacji w Ukrainie. „Rosjanie mają u nas lepszą opiekę niż u siebie”

Szef polskich ratowników w Ukrainie Damian Duda opowiedział na antenie Polsat News o życiu na froncie. Wskazał, że pomocy udzielają nawet Rosjanom, którzy mają u nich lepszą opiekę niż u siebie.

Damian Duda jest rzecznikiem prasowym Rządowego Centrum Bezpieczeństwa oraz szefem polskiego zespołu ratowników w Ukrainie. Zespół ten wykonuje pracę w Ukrainie za darmo, poświęcając swój wolny czas.

„Jesteśmy metr za żołnierzami, czyli tak naprawdę jesteśmy na pierwszej linii frontu. Naszym zadaniem jest dać rannej osobie szansę na ratunek, a to znaczy, że ma ona trafić do bezpiecznego miejsca, gdzie czekają już karetki” – opowiadał na antenie Polsat News.

„Do linii frontu mamy dwa kilometry, a czasem tylko 500 metrów, wiec jest ryzyko. Mamy świadomość, że gdybyśmy dostali się do niewoli, to moglibyśmy nie przeżyć” – przyznał ratownik.

Duda mówił także o pewnej zdolności, którą w trakcie wojny nabyli Ukraińcy. Nazywa ją „słuchaniem nieba”, a oznacza to odczytywanie kierunku lotu rakiety poprzez dźwięk. „Wiemy od nich, jak odróżniać przez dźwięk czy rakieta leci na nas czy w inną stronę” – wyjaśnił. „Gdy wiemy, że nas ominie, to nawet nie wychodzimy ze śpiwora” – dodał.

Rzecznik prasowy Rządowego Centrum Bezpieczeństwa opowiedział także z jakimi emocjami muszą sobie radzić ratownicy na wojnie. „Jesteśmy skoncentrowani na pracy tak mocno, że nasze emocje są dostosowane do sytuacji na polu walki. Problemy zwykłego świata schodzą na dalszy plan” – relacjonował. Dodał również, że każdy radzi sobie z silnym stresem na swój sposób, ale pomocne jest doświadczenie ukraińskich żołnierzy.

Duda opowiadał także o potrzebach ratowników oraz o tym, że ratowali również Rosjan.

„Na polu walki potrzebujemy nie tylko leków, ale także jedzenia i ciepłych ubrań. Były takie momenty, że ogrzewaliśmy się porzuconymi przez Rosjan śpiworami. To było konieczne, aby odpowiednio się wyspać” – opowiadał Duda.

„Rosjan także ratujemy. Często są oni lepiej traktowani po stronie ukraińskiej niż po swojej” – przyznaje ratownik.

Źródło: stefczyk.info/na podst.polsatnews Autor: MS
Fot.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij