Najnowsze wiadomości z kraju

Śledztwo ws. zabójstwa Adamowicza jest w końcowej fazie

Śledztwo ws. zabójstwa prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza jest w końcowej fazie – poinformowała prokuratura. Wg. trzeciej opinii ekspertów podejrzany miał ograniczoną poczytalność, czyli może odpowiadać przed sądem.

“O decyzji końcowej, jaka zostanie podjęta, prokurator powiadomi odrębnym komunikatem. Śledztwo w tej sprawie zostało przedłużone do 15 stycznia 2022 r., a termin tymczasowego aresztowania do 27 grudnia 2021 r.” – powiedziała PAP prokurator Wawryniuk.

Kilka tygodni temu śledczy skończyli analizę trzeciej opinii ekspertów w sprawie zdrowia psychicznego Stefana W. podejrzanego o zabójstwo prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Podejrzany miał ograniczoną poczytalność, co oznacza, że może odpowiadać przed sądem.

O tym, że będzie akt oskarżenia w sprawie zabójstwa prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, a Stefan W. zostanie osądzony poinformowało w poniedziałek rano RMF FM.

Z odpowiedzialności karnej przed sądem zwolniłaby jedynie opinia, w której biegli by orzekli, że miał zniesioną poczytalność w czasie popełniania zarzucanego mu czynu.

Decyzję o powołaniu trzeciego zespołu ekspertów, podjęła pod koniec ubiegłego roku Prokuratura Okręgowa w Gdańsku, która prowadzi śledztwo po zabójstwie prezydenta Gdańska. Wcześniej prokuratura informowała, że dwa zespoły biegłych wydały w sprawie opinie zwierające odmienną ocenę stanu poczytalności podejrzanego w chwili popełnienia zarzuconego mu zabójstwa.

Według śledczych, “podjęte przez prokuratora czynności nie doprowadziły do wyjaśnienia i wyeliminowania sprzecznych wniosków”. Z tego powodu prokuratura powołała trzeci zespół biegłych.

Wieczorem 13 stycznia 2019 roku. 27-letni Stefan W. podczas gdańskiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy wbiegł na scenę i zaatakował nożem prezydenta Adamowicza. Na nagraniach pokazujących zdarzenie widać, jak napastnik przebiegł przez podest i zadał mu kilka ciosów nożem. Po zamachu mężczyzna podnosił w górę ręce w geście zwycięstwa. Zanim został zatrzymany chodził po scenie.

Adamowicz przeszedł w szpitalu pięciogodzinną operację, zmarł 15 stycznia, nie odzyskując przytomności. Sekcja zwłok wykazała, że miał trzy głębokie rany – jedną w okolicy serca i dwie brzucha.

Za zabójstwo Stefanowi W. grozi dożywocie.

 

Źródło: PAP Autor: Krzysztof Wójcik
Fot.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij