Śledczy uważają, że katedra w Nantes została podpalona. Zatrzymano uchodźcę z Rwandy

Kolejna francuska katedra, tym razem w Nantes, stanęła w płomieniach. Prokuratura uważa, że doszło do podpalenia. Francuskiej policji udało się zatrzymać uchodźcę z Rwandy, który mógł doprowadzić do kataklizmu.

Katedra św. Piotra i Pawła w Nantes jest uznawana za jedno z arcydzieł gotyku płomienistego. Jej budowa rozpoczęła się w 1434 roku i potrwała ponad 400 lat. Ukończono ją dopiero w 1891 roku.

W sobotę rano w katedrze wybuchł pożar. Straż pożarna otrzymała zgłoszenie na kwadrans przed ósmą. Płomienie dało się zauważyć za rozetą. Kilkudziesięciu strażaków walczyło z pożarem przez ok. dwie godziny zanim udało im się go opanować. W porozumieniu z władzami katedry ochronili również zgromadzone w niej dzieła sztuki.

#Nantes #Cathedrale #Incendie pic.twitter.com/dITk4aQiA6

— Valentin Bourdaud (@ValBourdaud) July 18, 2020

Straty są poważne. Stojące za rozetą zabytkowe organy uległy całkowitemu zniszczeniu. Płomienie uszkodziły również emporę na której stały i grozi ona teraz zawaleniem. Lokalne władze podkreślają jednak, że obecnemu pożarowi na szczęście daleko do tego, który wybuchł w tej katedrze w 1972 roku i wyłączył ją z użytku na 13 lat czy do zeszłorocznego pożaru Notre Dame.

Prokuratura w Nantes poinformowała, że wszczęli dochodzenie w sprawie tego pożaru. Podejrzewają, że katedra została podpalona. Prokurator Pierre Sennes podkreślił, że za wcześnie na razie na wyciąganie jakichkolwiek wniosków ale dodał, że pożar wybuchł równocześnie w trzech różnych punktach katedry co oznacza, że powstanie go na skutek nieszczęśliwego wypadku jest skrajnie mało prawdopodobne.

Francuskim organom ścigania udało się zatrzymać podejrzanego w sprawie 39-letniego uchodźcę z Rwandy, który pracował na terenie diecezji. Według lokalnych mediów powodem podpalenia miała być zemsta mężczyzny za to, iż nie przedłużono mu wizy pobytowej we Francji, jednak prokuratura na obecnym etapie śledztwa daleka jest, póki co, od wysuwania takich wniosków. Wiadomo jednak, iż wolontariusz był odpowiedzialny za zamknięcie świątyni poprzedniego dnia.