David Neal Cox został skazany za zastrzelenie swojej żony. Zanim podano mu śmiertelny zastrzyk wyznał, że przed laty zamordował też swoją szwagierkę.
W 2010 roku Cox postrzelił swoją żonę, z którą był w separacji. Następnie wykręcił numer jej ojca aby mogła mu powiedzieć, że umiera. Wezwana przez niego policja otoczyła dom w którym do tego doszło, ale policjanci bali się wejść do środka ze względu na obecność dwójki dzieci jego żony z poprzedniego małżeństwa, w tym mającej wtedy 12 lat Lindsey Kirk. W końcu po ośmiu godzinach się poddał. Po aresztowaniu wyszło na jaw, że jego żona już nie żyje, a on sam w trakcie oblężenia dokonał trzech napaści seksualnych na jego córkę.
Cox przyznał się do winy i w 2012 roku został skazany na karę śmierci. Nie składał apelacji i w jednym z pism do sądu napisał, że zasłużył na taką karę. Śmiertelny zastrzyk podano mu w listopadzie w więzieniu stanowym Missisipi w Parcham. Był pierwszym więźniem poddanym w tym stanie egzekucji od 9 lat.
Przed egzekucją Cox wręczył swoim prawnikom kopertę z poleceniem, aby była otwarta dopiero po jego śmierci. Prokurator John Weddle ujawnił, że w środku znajdował się list w którym Cox przyznał się, że trzy lata przed zastrzeleniem swojej żony zabił także żonę swojego brata Felicię Cox. Kiedy zaginęła podejrzewano, że miał z tym coś wspólnego, ale ostatecznie nie udało się znaleźć na to dowodów i sprawa nie została rozwiązana.
Prokurator Weddle ujawnił, że w liście znalazły się też szczegółowe wskazówki, które pozwolą im dotrzeć do jej zwłok. Powiedział, że planują jego odnalezienie, ale na razie nie ujawnił gdzie zostało przez niego ukryte.