Sąd Okręgowy w Warszawie umorzył sprawę tzw. prowokacji na Chłodnej. Zorganizowała ją SB przeciwko księdzu Jerzemu Popiełuszce.
Prowokacja na Chłodniej miała miejsce w grudniu 1983 roku. Agenci SB włamali się do mieszkania, które Popiełuszko zajmował po swojej ciotce, i podrzucili do niego materiały wybuchowe, amunicję i konspiracyjne ulotki. Zrobili to po to, aby je potem ujawnić w trakcie przeszukania, skompromitować kapelana Solidarności i doprowadzić do skazania go w procesie karnym.
W styczniu tego roku IPN przygotował akt oskarżenia przeciwko byłym SBkom odpowiedzialnym za tą prowokację – Grzegorzowi P., Waldemarowi O. i Pawłowi N. Prokurator Pionu Śledczego IPN polegało na nielegalnym wejściu do mieszkania i pozostawieniu kompromatów oraz ich późniejszemu ujawnieniu, które spowodowało wdrożenie przeciwko niemu postępowania karnego. Kluczowe w akcie oskarżenia było to, że IPN twierdził, że ich działalność, stanowiąca formę prześladowań z powodów religijnych i duchownych, to forma prześladowania religijnego i politycznego, która nosi znamiona zbrodni komunistycznej i zbrodni przeciwko ludzkości. Obrona oskarżonych twierdziła bowiem, że ich czyny uległy przedawnieniu w 1995 roku, jednak zbrodnie przeciwko ludzkości nie przedawniają się i oskarżeni mogliby ponieść karę.
Warszawski Sąd Okręgowy nie zgodził się z argumentacją IPNu. Uznał, że czyny oskarżonych nie stanowią zbrodni przeciwko ludzkości w rozumieniu prawa międzynarodowego. Tym samym sprawa została umorzona ze względu na przedawnienie i oskarżeni nie poniosą kary. Decyzja sądu jest nieprawomocna.