Najnowsze wiadomości ze świata

Sąd Najwyższy już w poniedziałek zajmie się teksańskim zakazem aborcji

Już w poniedziałek Sąd Najwyższy USA (SCOTUS) rozpatrzy sprawę dotyczącą antyaborcyjnego prawa wprowadzonego przez władze Teksasu. Rozprawa nie będzie na razie dotyczyć jego zgodności z konstytucją, ale i tak wiele osób jest zaskoczonych tak szybkim tempem.

Władze Teksasu wprowadziły w maju tzw. ustawę o biciu serca. Delegalizowała ona niemal wszystkie aborcje, poza tymi ratującymi życie matki, kiedy można już wykryć bicie serca dziecka, co zwykle ma miejsce ok. 6 tygodnia ciąży. Jak wszystkie takie ustawy także ta została od razu podana przez aborcjonistów do sądu.

Już w poniedziałek jej sprawa trafi na wokandę Sądu Najwyższego. Pierwsza rozprawa będzie dotyczyć jednak nie tego, czy jest zgodna z konstytucją USA, a tego, czy aborcjoniści i rząd federalny w ogóle mogą zaskarżyć ją w sądzie. Teksańska ustawa została bowiem skonstruowana w wysoce niecodzienny sposób. Osoby ją łamiące nie są bowiem karane przez władze stanowe. Zamiast tego każdy obywatel, niekoniecznie mieszkający w Teksasie, może podać je do sądu i zażądać od nich 10 tysięcy dolarów odszkodowania. Jej autorzy twierdzą, że to niecodzienne rozwiązanie sprawia, że nie można jej zaskarżyć w sądach federalnych.

Tym, co najbardziej zdziwiło komentatorów jest to, że SCOTUS postanowił zająć się tym tak szybko. Sąd ten słynie bowiem raczej z tego, że rozważa każdą sprawę bardzo dokładnie i powoli, zwykle wcześniej debatując o niej przez kilka miesięcy. Przypominają o tym rzeźbione żółwie trzymające lampy ustawione na jego dziedzińcu. W ostatnich dekadach tylko garstka spraw była potraktowana równie szybko, i zwykle ten pośpiech miał jasne powody – tak było np. ze sprawą, która wyjaśniła wątpliwości wokół wyborów prezydenckich w 2000 roku, która dała władzę George’owi Bushowi.

Od poniedziałkowego wyroku może wiele zależeć. Jeżeli sędziowie zgodzą się z jej autorami, że konstrukcja tej ustawy uniemożliwia jej zaskarżenie w sądzie federalnym, to znacznie utrudni to aborcjonistom jej obalenie – ale niewykluczone jest, że sprawa jej konstytucyjności w końcu dotrze przed SCOTUS na skutek spraw w sądach stanowych. Wiele osób uważa również, że ten wyrok może być dobrym prognostykiem tego, czy SCOTUS, który po raz pierwszy od dekad ma konserwatywną większość, odważy się w końcu na naruszenie interesów lobby aborcyjnego.

Źródło: Stefczyk.info na podst. AP Autor: WM
Fot.

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij