Najnowsze wiadomości ze świata

Saakaszwili twierdzi, że wrócił do Gruzji. Władze zarzucają mu, że kłamie

Były prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili twierdzi, że wrócił do Gruzji mimo ryzyka aresztu aby zachęcać obywateli do udziału w wyborach. Władze twierdzą, że kłamie i nadal przebywa za granicą.

Saakaszwili był prezydentem Gruzji w latach 2004-2013. Do władzy doszedł po tzw. rewolucji róż, której przewodził i która doprowadziła w 2003 roku do bezkrwawego obalenia prezydenta Eduarda Szewardnadze. Był oskarżany przez opozycję o ciągoty autorytarne, przyzwalanie na korupcję, brutalne traktowanie przeciwników politycznych i spadek poziomu życia. W 2007 roku na skutek ich protestów ogłosił przedterminowe wybory prezydenckie, które wygrał. W wyborach parlamentarnych w 2012 roku wygrał jednak opozycyjny blok Gruzińskie Marzenie, a jego Zjednoczony Ruch Narodowy trafił do opozycji.
Saakaszwili przed zakończeniem kadencji wyemigrował do Brukseli. Pod koniec lipca 2014 roku oskarżono go o przekroczenie uprawnień podczas tłumienia protestów opozycji w 2007 roku, likwidację spółki medialnej Imedi, zajęcie mienia jej założyciela i przywłaszczenie środków budżetowych. W sierpniu 2014 wydano za nim list gończy. Saakaszwili stwierdził, że stawiane mu zarzuty są polityczne i odmówił współpracy z prokuraturą.

Wkrótce potem trafił na Ukrainę, gdzie zaangażował się w Euromajdan. Znał prezydenta Poroszenkę jeszcze ze studiów i w 2015 roku został mianowany przewodniczącym Odeskiej Obwodowej Administracji Państwowej. Rok później złożył dymisję i oskarżył Poroszenkę o popieranie korupcji, założył też swoją partię. Na wniosek Gruzji Poroszenko pozbawił go w lipcu 2017 ukraińskiego obywatelstwa. We wrześniu tego samego roku Saakaszwili przekroczył nielegalnie granicę między Polską i Ukrainą i udał się do Lwowa, gdzie zapowiedział spotkania ze zwolennikami. 5 grudnia aresztowano go w Kijowie, oskarżono o współpracę z Rosją i przyjęcie rosyjskich pieniędzy na obalenie władz państwowych, ale został odbity przez swoich zwolenników. W lutym 2018 zatrzymano go ponownie i odesłano do Polski. Po readmisji zamieszkał w Holandii – jego żona jest Holenderką – a w 2019 nowy prezydent Ukrainy przywrócił mu obywatelstwo.

W sobotę w Gruzji odbędą się wybory parlamentarne. Kilka dni temu Saakaszwili zapowiedział, że w związku z tym wróci do kraju pomimo nakazu aresztowania. W piątek opublikował w mediach społecznościowych wiadomość „Dzień dobry Gruzjo! Z Gruzji osiem lat później!” i nagranie, w którym nawołuje do głosowania na jego Zjednoczony Ruch Narodowy albo na dowolną małą partię będącą w opozycji do Gruzińskiego Marzenia. „Każdy musi iść do komisji i zagłosować, i 3 listopada musimy wypełnić Skwer Wolności. Jeżeli będzie tam 100 tysięcy osób, to nikt nie może nas pokonać” – powiedział na nagraniu, które miano wykonać nocą w mieście Batumi – „Widzicie, zaryzykowałem wszystko – moje życie, wolność, wszystko, aby tu przybyć. Od was chce tylko jednego – idźcie na wybory”.

Przewodniczący rządzącej partii Irakli Kobachidze zarzucił mu kłamstwo. Jego zdaniem Saakaszwilego nie ma w ogóle w Gruzji a nagranie został sfałszowane. Podobną opinię wygłosił inny wysoko postawiony członek tej partii Givi Mikanadze, który nazwał jego zachowanie „klaunadą”.

Źródło: Stefczyk.info na podst. Reuters Autor: WM
Fot.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij