Rząd Izraela grozi chrześcijańskiej stacji telewizyjnej

Ruszył hebrajskojęzyczny kanał popularnej chrześcijańskiej telewizji. Władzom Izraela się to nie podoba.

GOD TV to brytyjska protestancka stacja telewizyjna. Została założona w 1995 roku i błyskawicznie zdobyła popularność na całym świecie. Obecnie nadaje w około 200 państwach i jest oglądana przez miliony osób.

W zeszłym miesiącu stacja uruchomiła nowy kanał w języku hebrajskim, Shelanu TV (hebr. nasza telewizja). Podpisali siedmioletnią umowę z HOT, jednym z największych izraelskich dostawców telewizji kablowej. Wielu Żydom się to nie spodobało. W Izraelu nie ma przepisów, które explicit verbis zabraniałyby chrześcijanom działalności misyjnej, ale wielu mieszkańców tego państwa patrzy na nią niechętnie. Działające tam chrześcijańskie organizacje charytatywne otwarcie twierdzą, że nie zajmują się nawracaniem a tylko niesieniem pomocy potrzebującym. Kiedy GOD TV ogłosiła powstanie swojego hebrajskiego kanału wywołało to duże poruszenie, tym bardziej że jego oferta ma być przeznaczona dla młodszych widzów. Działalność misyjna wśród niepełnoletnich bez pozwolenia ich rodziców jest bowiem w Izraelu zabroniona.

Minister komunikacji David Amsalem zagroził w zeszłym tygodniu, że kanał zostanie zamknięty jeśli w najmniejszym stopniu naruszy przepisy. „Nie pozwolimy aby żaden kanał misyjny działał w państwie Izrael, w żadnym czasie ani w żadnych okolicznościach” – powiedział. Do sprawy odniosła się również Rada Nadawców Telewizyjnych i Kablowych, izraelski odpowiednik KRRiTV. Jej przedstawiciele zapowiedzieli, ze kanał zostanie zamknięty jeśli nadawane przez nich programy będą zawierały „treści, które mogą mieć potencjał wpływania n widzów w niewłaściwy sposób”.

Izraelski dyrektor GOD TV Ron Kantor nie boi się jednak tych gróźb. „Nie wstydzimy się tego kim jesteśmy i w co wierzymy” – powiedział dziennikowi Haaretz – „Jeżeli robilibyśmy coś podstępnego, to nie chwalilibyśmy się tym przed całym światem”.