We wtorek doszło do pożaru w magazynach prokremlowskiego wydawnictwa. Kilka dni wcześniej jego szefowie wydali nakaz zmiany informacji o Ukrainie w swoich podręcznikach.
We wtorek ok. 3 nad ranem strażacy dostali wezwanie do pożaru w mieście Bogorodsk, na wschód od Moskwy. Płonął tam magazyn książek należący do prokremlowskiego wydawnictwa Proswieszenie. Płonęło aż 34 tysiące metrów kwadratowych hal, a płomienie objęły też sąsiednie posesje. Akcja gaśnicza trwała ponad 4 godziny.
There is a large fire at the warehouse of the Pro-Kremlin "Prosveshchenie" publishing house near #Moscow. Almost 34 thousand square meters are burning.
Around midnight a hangar in #Bogorodskoe district, where printed materials were stored, burst into flames. pic.twitter.com/EBlfr7Il26
— NEXTA (@nexta_tv) May 3, 2022
W płonących magazynach znajdowały się materiały drukarskie i wydane przez to wydawnictwo podręczniki szkolne. Niezależny portal Mediazona poinformował kilka dni temu, że pracownicy wydawnictwa po rosyjskiej agresji dostali polecenie usunięcia z ich podręczników wszystkich „nieprawomyślnych” wzmianek o Ukrainie i Kijowie. Przyczyny pożaru nie zostały na razie ujawnione.
To już kolejny tajemniczy pożar, do którego doszło ostatnio w Rosji. Dzień wcześniej płomienie zauważono w fabryce materiałów wybuchowych w Permie. Według państwowej agencji RIA Novosti, oprócz cywilnych farb i lakierów, w tej fabryce produkowano ładunki wybuchowe do rakiet Grad i Śmiersz, do pocisków przeciwlotniczych, artyleryjskich i czołgów, silniki do morskich pocisków manewrujących i proch do amunicji do broni ręcznej. Jeden z pracowników miał zginąć na miejscu, drugi w szpitalu, a trzeci odniósł poważne obrażenia.