W Nadniestrzu doszło do serii wybuchów. Władze Mołdawii zwołały pilne posiedzenie rady bezpieczeństwa.
Naddniestrze to fragment Mołdawii, który jednostronnie oderwał się od niej w 1992 roku, bo chciał pozostać w ZSRR. Jej niepodległość uznaje obecnie jedynie Abchazja i Osetia Południowa, które same nie są uznawane przez większość świata za niepodległe państwa. W 2017 roku władze tego regionu zaczęły używać rosyjskiej flagi na wszystkich uroczystościach i urzędach, stacjonują tam też rosyjscy żołnierze.
Dzisiaj doszło tam do serii eksplozji. Miały miejsce o 6:40 i 7:05 rano we wsi Maiac w okręgu grigoriopolskim. Nieznani sprawcy wysadzili w powietrze dwie anteny radiowe, które zbudowano jeszcze w czasach ZSRR. Były używane do transmitowania rosyjskich stacji radiowych. W wybuchach nikt nie ucierpiał.
Dzień wcześniej ministerstwo spraw wewnętrznych Naddniestrza poinformowało, że o 6 wieczór doszło do ataku na budynek ministerstwa bezpieczeństwa państwowego w Tiraspolu. Nieznani sprawcy mieli go ostrzelać z granatników przeciwpancernych. Na miejsce wysłano saperów, strażaków i karetki pogotowia, a lokalna stacja pokazała jeden z granatników, który rzekomo zostawili podczas ucieczki.
Incydenty w Naddniestrzu obudziły obawy, że to rosyjska prowokacja, która ma być wstępem do ewentualnego ataku na Mołdawię. Generał Rusłan Minekajew, który dowodzi rosyjskim centralnym okręgiem wojskowym, powiedział w zeszłym tygodniu, że jednym z celów „specjalnej operacji wojskowej” i zdobycia kontroli nad południową Ukrainą jest poprawienie dostępu do Naddniestrza. Stwierdził również, że w tym regionie – nad którym władze Mołdawii nie mają żadnej kontroli – dochodzi do prześladowań mniejszości rosyjskiej. Trudno tego nie skojarzyć z oskarżeniami wobec Ukrainy o rzekome prześladowanie mniejszości rosyjskiej w Donbasie, które były jednym z oficjalnych powodów obecnej wojny. Władze Mołdawii w reakcji na jego słowa wezwały rosyjskiego ambasadora do złożenia wyjaśnień.
Władze Mołdawii powiedziały, że sytuacja w Naddniestrzu je martwi. Twierdzą, że ich celem jest jedynie zwiększanie napięć w regionie, nad którym nie mają żadnej kontroli. Prezydent Maia Sandu wezwała pilne zebranie Najwyższej Rady Bezpieczeństwa. Konferencja prasowa została zaplanowana na 15.