Najnowsze wiadomości ze świata

Rodzina z Polski straciła dom po tym, jak spadł na niego samolot

Mieszkająca w New Jersey rodzina Polaków straciła swój dom. Spadł na niego samolot.

Zdarzenie miało miejsce w miejscowości Colonia w stanie New Jersey ok. 11 rano czasu lokalnego. Samolot – dwusilnikowa Cessna 414A -, który wystartował z lotniska w Wirginii i zmierzał na lotnisko w New Jersey, oddalone od miejsca katastrofy o ok. 7 kilometrów. Na jego pokładzie znajdował się wyłącznie pilot Mike Schloss, który według lokalnych mediów był prominentnym kardiologiem. W pewnym momencie samolot zaczął gwałtownie tracić wysokość. Zaczepił kadłubem o dom i drzewa, dał radę nieco się wznieść, i runął na dom polskiej rodziny.

Siła uderzenia była tak wielka, że maszyna przebiła się przez dwa piętra do piwnicy. Momentalnie stanęła w płomieniach, które zapaliły też dwa sąsiednie domy. Pożar gasiło przez kilka godzin niemal 200 strażaków z dziewięciu jednostek.
Dom należał do Jerzego Kmiotka i jego rodziny – żony i córki. Na ich szczęście w momencie katastrofy byli w nim nieobecni. „Dzięki Bogu nikogo nie było w środku. Córka była w szkole, żona w pracy, ja też w pracy” – powiedział RMF FM – „Nikomu nic się nie stało”. Burmistrz Woodbridge John McCormac potwierdził, że jedyną ofiarą był pilot samolotu.

Jeden z sąsiadów ujawnił mediom, że rodzina popłakała się gdy zobaczyła, że ich dom został całkowicie zniszczony. „Oboje zaczęli płakać jak tylko zaczęli ze sobą rozmawiać” – powiedział portalowi NJ.COM. Kmiotek ujawnił jednak, że jego nieruchomość była ubezpieczona. „Poradzimy sobie jakoś” – powiedział – Teraz musimy kupić najpotrzebniejsze rzeczy. Nie mamy nic poza tym, w czym stoimy”.
Na razie nie wiadomo co spowodowało katastrofę. Przyjaciel pilota Thomas Madden powiedział mediom, że Schloss był doświadczonym pilotem, który latał podczas wojny w Wietnamie. „Latać Skyraiderem to, wiecie, niewielu ludzi to potrafi” – powiedział.

Urzędnik z Narodowej Rady Bezpieczeństwa Transportu, która razem z Federalną Agencją Lotnictwa prowadzi w tej sprawie śledztwo, ujawnił, że nagrania rozmów z wierzą kontrolną świadczą, że pilot otrzymał już pozwolenie na lądowanie. Nie zgłosił żadnej awarii aż do momentu, w którym znikł z radarów. Wiadomo także, że przed 11 pogorszyła się pogoda i znacznie spadła widoczność. Niektórzy świadkowie twierdzą również, że słyszeli, że silniki maszyny pracują nierówno.

Źródło: People.com, NJ.com, TVP Info Autor: WM
Fot. AirSafetyGuy, CC BY-SA 3.0

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij