Rasistowskie słowa żony Bidena. Prawica nie zostawiła na niej suchej nitki

Nie tylko prezydent Joe Biden ma skłonność do wpadek. Jego żona Jill porównała Latynosów do… popularnego dania.

Pierwsza Dama wzięła w poniedziałek udział w corocznej konferencji UnidosUS, największej latynoskiej organizacji non-profit w USA. W jej trakcie chciała pochwalić pracę jej szefa, Raula Yzaguirre’a. Sposób, w jaki to zrobiła, wiele osób uznało jednak za rasistowski. Biden stwierdziła, że Yzaguirre „pomógł zbudować tę organizację ze zrozumieniem, że różnorodność tej społeczności, wyrazistej jak drogerie na Bronksie, pięknej jak kwiaty w Miami i unikatowej jak śniadaniowe taco tutaj, w San Antonio, to wasza siła”.

Porównanie Latynosów, stanowiących ok. 18% populacji USA, do popularnego meksykańskiego dania, zostało uznane przez wielu komentatorów za rasistowskie. Prawicowi politycy nie zostawili na niej suchej nitki. „Nic dziwnego, że Latynosi uciekają od Partii Demokratycznej” – skomentował kongresman Andy Biggs, nawiązując do faktu, że coraz więcej przedstawicieli tej mniejszości głosuje na prawicę. Rzecznik prasowa gubernatora Florydy Rona DeSantisa Christina Pushaw zauważyła, że jakby takie słowa padły z ust przedstawiciela prawicy, to media by oszalały. „Który autor przemów z Białego Domu właśnie wygrał zakład przez sprawienie, że Pierwsza Dama powie coś takiego?” – spytał Steve Guest, doradca medialny pochodzącego z Kuby senatora Teda Cruza.

Jej niefortunne słowa mogą mieć ogromne znaczenie dla jej męża. Latynosi odegrali ogromną rolę w tym, że został prezydentem w 2020 roku, i ich poparcie będzie konieczne, jeśli zdecyduje się na walkę o reelekcję. Tymczasem najnowszy sondaż wykonany przez Uniwersytet Quinnipiac pokazał, że tylko 26% Latynosów uznaje Bidena za dobrego prezydenta. To był najgorszy wynik z wszystkich badanych grup.