W siedzibie premiera Japonii znaleziono zwłoki policjanta. Śledczy podejrzewają, że popełnił samobójstwo.
25-letniego policjanta znaleziono ok. 4 40 rano czasu lokalnego w zachodniej bramie. Policja ujawniła, że tej nocy pełnił służbę wartowniczą w rezydencji premiera. W zeszłym miesiącu, podczas spotkania z wyborcami, w polityka rzucono granatem dymnym, więc policja zwiększyła środki ostrożności.
Policjant został znaleziony przez swojego kolegę z pracy, leżał w toalecie w stróżówce przy zachodniej bramie. Agencja Kyodo, powołując się na źródła w policji, twierdzi, że miał ranę głowy, a obok niego leżała służbowa broń. Wcześniej inni policjanci usłyszeli strzał. Policjant jeszcze żył gdy go znaleziono, zmarł w szpitalu.
Śledczy podejrzewają, że funkcjonariusz popełnił samobójstwo. Przy jego zwłokach nie znaleziono jednak żadnego listu pożegnalnego. Premier Kishida był nieobecny gdy to się stało – obecnie kończy wizytę w Afryce i w Singapurze, do Tokio wróci dopiero dziś wieczorem.