Władze Surfside zdecydowały się na ewakuację mieszkańców budynku który uznano za niebezpieczny. Wcześniej w tym mieście na przedmieściach Miami doszło do jednej z największych katastrof budowlanych w historii USA.
Po tym, gdy 24 czerwca doszło do zawalenia 40-letniego wieżowca Champlain Towers South władze Północnej Miami Beach nakazały przeprowadzenie audytu wszystkich budynków mieszkalnych w okolicy mających więcej niż pięć pięter. Właściciel mieszczącego 156 mieszkań i starszego o 7 lat od zawalonego wieżowca Crestview Towers dostarczył audytorom raport z 11 stycznia tego roku. Przeprowadzający go inżynier stwierdził, że budynek jest niebezpieczny strukturalnie i elektrycznie.
#BREAKING @NBC6 The city of North Miami Beach has deemed the Crestview Towers condo unsafe after a building inspection report from the condo association outlined unsafe structural, electrical conditions.
• 156-unit building
• Residents evacuated as precaution
• Built in ‘72 pic.twitter.com/MOJh44gla9— Carlos Suarez (@CarlosNBC6) July 2, 2021
W związku z tym manager miasta Arthur Sorey poinformował, że „z nadmiaru ostrożności” zdecydowano się na zamknięcie tego budynku i ewakuację jego mieszkańców. Wrócą do niego dopiero kiedy zakończy się pełne badanie strukturalne i przeprowadzający je eksperci stwierdzą, że budynek jest bezpieczny. „Nic nie jest ważniejsze niż bezpieczeństwo i życie naszych mieszkańców i nie spoczniemy dopóki nie upewnimy się, że budynek jest w 100% bezpieczny” – powiedział. Amerykański Czerwony Krzyż pomaga w znalezieniu zakwaterowania dla mieszkańców 10-piętrowego wieżowca.
North Miami Beach “2025 North East 164th St ;The Crestview Towers” has been declared structurally unsafe. 👇🏽
Everyone has to be out of their units by tonight 😱 152 units – 300 people#Surfside #CrestviewTowers pic.twitter.com/AWKFqyWipb
— Aroma (@Hell_Era_2021) July 2, 2021
W liczącym 11 stron raporcie z inspekcji, który Surfside upubliczniło w piątek, inżynier Robert Barreiro stwierdził, że znalazł ślady zmęczenia materiału na belkach, kolumnach, ścianach i innych częściach budynku. Odkrył również liczne pęknięcia i ukruszenia, ślady wilgoci i skorodowane pręty zbrojeniowe w miejscach, gdzie ukruszony beton naraził je na działanie czynników atmosferycznych. Raport donosił również o poważnych problemach z instalacją elektryczną. Inżynier rekomendował przeprowadzenie poważnych napraw strukturalnych i stwierdził, że do tego czasu budynek nie jest bezpieczny do zamieszkania. Na razie nie jest jasne, czy jego właściciele podjęli jakiekolwiek działania po tym raporcie.
Władze przyznają, że zdecydowały się na tę ewakuację ponieważ obawiają się huraganu Isla. To pierwszy huragan w tym sezonie i do Florydy może dotrzeć już w poniedziałek. „To na pewno nie była łatwa decyzja” – powiedział Sorey – „To po prostu właściwa rzecz w takich czasach. Nie ma pewności co stanie się w trakcie huraganu”.
Isla przeszkodzi również w akcji ratowniczej w zawalonym wieżowcu. Ta została znacznie ograniczona gdyż ratownicy obawiają się, że dojdzie do zawalenia pozostałej części budynku. Burmistrz Miami-Dade Levine Caca zgodziła się na jej wyburzenie, ale prace rozpoczną się dopiero po przejściu huraganu. Na chwilę obecną nadal brakuje 126 osób, ale mało kto liczy na to, że uda się spod gruzów wyciągnąć jeszcze kogoś żywego.