Najnowsze wiadomości z kraju

Deweloper chce zastraszyć posła PiS. Płażyński: “Nie będę przepraszać za mówienie prawdy”

Jak poinformował poseł Prawa i Sprawiedliwości Kacper Płażyński, firma deweloperska Robyg domaga się od niego przeprosin oraz zapłacenia kwoty 250 tysięcy złotych. Powodem mają być wypowiedzi byłego kandydata na prezydenta Gdańska na temat tajemniczego pożaru na historycznym terenie Gedanii.

Do pożaru na terenie Gedanii w Gdańsku – obszarze wyjątkowo atrakcyjnym pod względem inwestycyjnym – doszło w Wielką Sobotę. Jego skutkiem było zniszczenie znaczącej części zabytkowej kamienicy, która przed wojną należała do kompleksu Klubu Sportowego Gedania. Sprawcy tego pożaru do dziś pozostają nieznani.

Kacper Płażyński był jedną z pierwszych osób, która poinformowała o całej sprawie. Zaznaczył wówczas, że miejsce dotknięte pożarem było niewygodne z punktu widzenia inwestora budowlanego Robyg, “dla którego pewnie lepiej byłoby, gdyby tych zabytków nie było” – mówił wówczas w filmiku zamieszczonym  na portalu Facebook poseł. Dodał, że nie wie, kto jest sprawcą całego incydentu. Jednocześnie zapewnił, że nie pozostawi tej sprawy.

Szanowni Państwo, w Wielką Sobotę wydarzyła się rzecz bardzo niedobra. Spłonęła znaczna część zabytkowej kamienicy, stanowiącej część przedwojennego kompleksu Klubu Sportowego Gedania.Pilnuję tej sprawy, jestem w stałym kontakcie z organami ścigania.#Gedania #PolskiGdańsk

Publicada por Kacper Płażyński en Miércoles, 15 de abril de 2020

W poniedziałek wieczorem polityk poinformował za pośrednictwem Twittera, że otrzymał od firmy Robyg żądanie zapłaty 250 tysięcy złotych oraz przeprosin za swoją wypowiedź. Podczas konferencji prasowej Płażyński wyjaśnił, że zostały mu wysłane dwa obszerne dokumenty, gdzie na jednej ze stron ma się znajdować wiele nieprawdziwych informacji.

-Kiedy w Wielką Sobotę komentowałem pożar zabytkowego budynku na terenie Gedanii, najwidoczniej trafiłem w samo sedno. Dziś deweloper ROBYG próbuje zakneblować mi usta żądając zapłaty 250 tys zł, za to, że od lat nie boję się mówić co tam się dzieje. Zapewniam, że nie przestanę – czytamy we wpisie gdańskiego posła PiS.

Pod postem Płażyńskiego znalazło się wiele komentarzy, w których internauci gratulowali politykowi odwagi oraz życzyli mu powodzenia w walce z deweloperem. Sam polityk zapewnił, iż dalej będzie aktywnie uczestniczył w całej sprawie.

– Ja za mówienie prawdy przepraszać nie będę – powiedział poseł.

Płażyński jest zaskoczony, że deweloper próbuje go, osobę od dawna zaangażowaną w sprawę Gedani, zastraszyć. Stwierdził jednak, że nie boi się władz spółki, a cała sytuacja jeszcze bardziej zmotywowała go do aktywnego monitorowania dalszej działalności oraz inwestycji Robyga. Jednocześnie przypomniał, że w firmie Robyg duże udziały posiadał były prezydent miasta Paweł Adamowicz, a obecny prezes spółki Zbigniew Okoński był wiceministrem współpracy gospodarczej z zagranicą w rządach Jana Krzysztofa Bieleckiego, Hanny Suchockiej oraz Waldemara Pawlaka oraz szefem resortu obrony narodowej w gabinecie Józefa Oleksego.

– W Gdańsku skończyły się czasy, gdy deweloperzy rządzą miastem – zapewniał poseł – Jeżeli władze miasta same nie zrobią z tym porządku, to ja to zrobię.

Polityk wyjaśnił, że za kilka dni odbędzie się posiedzenie Rady Konserwatorów Zabytków, na którym rozstrzygnie się kwestia o uchyleniu bądź pozostawieniu w mocy decyzji wojewódzkiego konserwatora zabytków o pozwolenie na zabudowę terenu Gedanii. Wspomniał również o dziwnych okolicznościach wydania tej decyzji: dzień po tym, jak ówczesna konserwator zabytków złożyła rezygnację. Już następnego dnia inna urzędniczka uzgodniła projekt firmy Robyg dla zabudowy Gedanii.

– Władze miasta, które wystąpiły do sądu o rozwiązanie umowy użytkowania wieczystego tego terenu, aby teoretycznie zapewnić jego bezpieczeństwo i ochronę, na miesiąc przed wydaniem wyroku przez sąd zdecydowały o wydaniu pozwolenie na budowę właśnie dla firmy Robyg. Miasto rozpoczęło spór sądowy, a miesiąc przed wyrokiem wydało decyzję. To sytuacja kuriozalna – wyjaśnia Płażyński. Polityk zaznaczył, że “próbuje się mu zakneblować usta, jednak temat jest zbyt poważny, aby o tym milczeć”.

Poseł PiS podkreślił ponadto, że teren Gedanii był kolebką polskości w Wolnym Mieście Gdańsk – nie tylko odbywały się tam rozgrywki sportowe miejscowego klubu, ale również było to miejsce spotkań polskich mieszkańców miasta przed II wojną światową. Dlatego też powinien on zostać zachowany.

Źródło: Twitter/ Facebook/ Stefczyk.info na podstw. TVP Info Autor: JD
Fot.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij