Palestyńczyk Khader Adnan zmarł w celi w izraelskim więzieniu. Wcześniej przez 87 dni prowadził głodówkę.
45-letni Adnan był związany z Islamskim Dżihadem – organizacją terrorystyczną wspieraną przez Iran, która regularnie dokonuje samobójczych zamachów i ostrzału rakietowego Izraela. Został aresztowany 5 lutego z powodu podejrzeń o bycie członkiem organizacji terrorystycznej, wsparcie dla terroryzmu i zachęcanie do zamachów.
To nie było dla niego pierwsze aresztowanie. Adnan spędził łącznie 8 lat w izraelskich więzieniach, a od 2004 roku był aresztowany co najmniej 11 razy. Większość czasu w więzieniach spędził z powodu kontrowersyjnej procedury wojskowej, która pozwala na aresztowanie osób, które mogą stanowić zagrożenie dla Izraela. Pozwala na trzymanie więźniów w celi dowolnie długo, bez wyroku sądu i bez zapewnienia im procesu, a także bez konieczności ujawnienia dowodów. Adnan zorganizował w więzieniach co najmniej pięć głodówek – w 2015 głodował przez 55 dni aż został wypuszczony z celi.
Po swoim ostatnim aresztowaniu rozpoczął kolejną głodówkę. Odmawiał też badań lekarskich. Tym razem jednak Izraelczycy się nie ugięli. Służba więzienna ujawniła, że we wtorek nad ranem w celi znaleziono jego zwłoki. Prowadził protest głodowy od 87 dni.
W reakcji na jego śmierć Islamski Dżihad stwierdził, że stał się męczennikiem „w zbrodni, za którą syjonistyczna okupacja ponosi pełną i bezpośrednią odpowiedzialność”. Premier Palestyny Mohammad Shtayyeh stwierdził, że było to „celowe zabójstwo” poprzez niezapewnienie mu opieki medycznej i niewypuszczenie go z celi mimo pogarszającego się stanu zdrowia. Palestyńskie partie polityczne zapowiedziały już strajk generalny w okupowanym Zachodnim Brzegu. Na terytorium Izraela wystrzelono też trzy rakiety, ale na razie nie jest jasne, czy miało to związek z jego śmiercią.