Wyszło na jaw, że sprawca masakry w teksańskim mieście Cleveland był nielegalnym imigrantem. Wcześniej deportowano go pięć razy.
Jak informowaliśmy wczoraj do masakry doszło w nocy z piątku na sobotę. Około północy Francisco Oropesa zaczął strzelać ze swojego karabinu na podwórku. Jego sąsiad, Wilson Garcia, właśnie ułożył swoje 1-miesięczne dziecko do snu, więc poprosił go, by ten nie haasował. W odpowiedzi Oropesa złapał za swój karabin i zastrzelił jego żonę, 8-letniego syna i trzy inne osoby, które przebywały w jego domu. Próbował też zastrzelić jego, ale nie trafił. Następnie uciekł z miejsca zbrodni.
Szybko ujawniono, że Oropesa był obywatelem Meksyku. Telewizja Fox News ujawniła teraz, powołując się na źródło w służbie imigracyjnej ICE, że przebywał na terytorium USA nielegalnie. Wcześniej był pięciokrotnie deportowany do Meksyku. Po raz ostatni ICE miała z nim do czynienia w 2016 roku. Sekretarz Bezpieczeństwa Wewnętrznego (DHS) Alejandro Mayorkas, którego Republikanie oskarżają o zbyt łagodną politykę wobec nielegalnych imigrantów, odmówił komentarzy dla mediów, zasłaniając się tym, że chodzi o ciągle aktywną sprawę.
Sprawca nadal znajduje się na wolności. Jest poszukiwany przez lokalne biuro szeryfa i przez FBI. Wcześniej śledczy znaleźli jego telefon i porzucone części ubrań. Psy podjęły trop, ale zgubiły go, gdy przeszedł przez wodę. Szeryf hrabstwa San Jacinto Greg Capers przyznał, że po 24 godzinach od zbrodni „może już być wszędzie”.