Najnowsze wiadomości ze świata

Naukowcy odkryli niewygodne fakty badając gwałty w Szwecji. Teraz mają kłopoty

Szwedzcy naukowcy badający przypadki gwałtów w tym państwie odkryli, że większość skazanych za nie to imigranci. Rada zajmująca się oceną etyczną badań poinformowała o tym prokuraturę.

Szwecja ma coraz większy problem z przemocą seksualną, który znacznie zaostrzył się w ostatnich latach. Tylko w 2017 roku policji zgłoszono o 10% więcej gwałtów niż w 2016, a w ciągu ostatniej dekady ich liczba wzrosła o blisko jedną czwartą. Policja i władze otwarcie przyznają, że faktyczna liczba jest większa gdyż wiele gwałtów nie jest w ogóle zgłaszana.

Dwójka szwedzkich naukowców, profesor Kristina Sundquist i profesor nadzwyczajny Ardavan Khoshnood, postanowili przyjrzeć się temu problemowi. W tym celu przestudiowali ponad 3 tysice wyroków za gwałt wydanych w latach 2000-2005. Chcieli sprawdzić w ten sposób wpływ takich zmiennych jak stan zdrowia, świadczenia socjalne czy wcześniejsza historia kryminalna. Przypadkiem odkryli jednak, że większość skazanych za gwałty w Szwecji to imigranci.

Okazało się, że ich odkrycie narobiło im kłopotów. Raport z tych badań został bowiem zgłoszony podlegającej Ministerstwu Edukacji Radzie Odwoławczej, która zajmuje się m.in. oceną etyczną badań. Zakwestionowano to, czy naukowcy otrzymali „zezwolenie etyczne” na korzystanie z „danych wrażliwych” – takich jak pochodzenie skazanych – i wyciąganie na ich podstawie wniosków o imigrantach. Opublikowany w lutym raport miała zgłosić jedna z doktorantek.
Po otrzymaniu licznych zgłoszeń Rada Odwoławcza rozpoczęła wiosną dochodzenie w sprawie naukowców, podejrzewając ich o naruszenie dobrych praktyk badawczych.

Jörgen Svidén, szef Rady Odwoławczej, wyjaśnił portalowi Samnytt, że badanie przestępczości imigrantów nie jest w Szwecji zabronione, ale w wypadku niektórych tematów trzeba wcześniej poprosić o sprawdzenie, czy badanie jest etyczne i uzyskać specjalne pozwolenie. Jego zdaniem naukowcy przekroczyli ramy zezwolenia które im wydano – z czym oni sami się nie zgadzają.

Rada przekazała ich sprawę do prokuratury. Ta jednak odmówiła wszczęcia śledztwa. Prokurator Bo Albrektsson stwierdził, że przekazane im przez Radę informację nie wskazują na to, że doszło do złamania prawa.

Źródło: Stefczyk.info na podst. Samnytt Autor: WM
Fot.

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij