Władze Monachium zaapelowały do mieszkańców o oddawanie pustych mieszkań. Chcą w nich zakwaterować uchodźców.
W zeszłym roku w Niemczech mieszkało 12 mln osób, które mają inne obywatelstwo niż niemieckie. Większość imigrantów osiedla się w wielkich miastach, jak Berlin, Monachium, Kolonia czy oba Frankfurty. Powoduje to problemy ze znalezieniem dla nich miejsca zakwaterowania.
Monachium, stolica Bawarii i trzecie pod względem ludności miasto w Niemczech, nie jest tu wyjątkiem. Władze próbują walczyć z tym problemem budując tymczasowe ośrodki dla uchodźców. Na przykład na parkingu jednego z centrów handlowych stworzyli miasteczko namiotowe dla 2 tys. osób. Wiosną zakwaterowano w nim uchodźców z Ukrainy. Zakładają też mniejsze ośrodki, dla kilkuset osób. Często budzi to protesty lokalnej ludności. Niektóre z tych – w założeniu tymczasowych – ośrodków istnieją już od wielu lat, a warunki w nich panujące są bardzo trudne.
To jednak za mało. Jak informuje Interia, w listopadzie władze miasta zaapelowały do mieszkańców, by oddali swoje nieużywane nieruchomości uchodźcom. W zamian za to obiecują pokrycie czynszu. Pieniądze na ten cel mają być wygospodarowane z budżetu regionalnego.
Równocześnie jednak sytuacja jest napięta. Z danych policji federalnej wynika, że do września w Niemczech doszło do 1515 ataków na imigrantów. To zauważalny wzrost, bo w całym 2022 takich ataków było łącznie 1371. W drugą stronę jest jeszcze gorzej. Ze statystyk Federalnego Urzędu Kryminalnego wynika, że w 2022 roku aż 48 tys. Niemców padło ofiarą przestępstw w wykonaniu imigrantów.