Szczeciński sąd wydał wyrok w sprawie połamania brzozowego krzyża, który stał na Placu Grunwaldzkim. Mężczyzna, który go zniszczył, został uniewinniony.
Sprawa miała swój początek trzy lata temu. Tomasz L. miał interweniować w Urzędzie Miasta o usunięcie brzozowego krzyża, który postawili członkowie szczecińskich środowisk patriotycznych. Kiedy jego interwencja nie przyniosła skutku mężczyzna miał się upić i go połamać. Został złapany przez policję na gorącym uczynku.
„Chciałem uporządkować przestrzeń publiczną i wydaje mi się, że miałem do tego prawo, żeby odstawić tą konstrukcję, żeby ona nie musiała być w tym miejscu” – tłumaczył się mężczyzna przed sądem – „To nie jest żadne miejsce kultu religijnego”. Twierdził również, że krzyż połamał przypadkiem gdyż potknął się przechodząc obok niego.
Sędzia Joanna Wolniakowska uwierzyła w tłumaczenie oskarżonego. Mężczyzna został uniewinniony. „Sąd bardziej zajmował się legalnością posadowienia krzyża niż obrazą uczuć religijnych” – skomentował po rozprawie mecenas Barłomiej Sochański, oskarżyciel posiłkowy. Zapowiedział apelację od wyroku.
Mec. @BSochanski: będzie apelacja ws. uniewinnienia człowieka, który połamał krzyż na Placu Grunwaldzkim w #Szczecin. Dzisiejszy wyrok sądu jest skandaliczny, przypomina najgorsze czasy stalinizmu, w których katolicy nie mieli żadnych praw. pic.twitter.com/LdDGAPZWSN
— Dariusz Matecki (@DariuszMatecki) July 10, 2019