Najnowsze wiadomości z kraju

Magdalena Adamowicz ma kłopoty. Niewykluczone kolejne zarzuty

Magdalena Adamowicz może mieć wkrótce poważne kłopoty. Dziennikarka Dorota Kania ujawniła, że w śledztwie dotyczącym jej nieruchomości pojawiły się kolejne wątki.

Śledztwo o którym mowa rozpoczęło się w 2012 roku. Tygodnik Solidarność opisał wtedy niejasności dotyczące majątku jej tragicznie zmarłego męża, prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. W odpowiedzi na ten artykuł sprawie zaczęła się przyglądać CBA i postanowiła skierować ją do sądu. CBA sprawdziła wtedy również oświadczenia majątkowe Magdaleny Adamowicz, co poskutkowało zarzutami dla niej.
Prokuratura zarzuciła wtedy Adamowicz, że – podobnie jak jej mąż – napisała nieprawdę w oświadczeniach majątkowych z 2011 i 2012 roku. Miała zataić informacje na temat swoich dochodów i zysków z wynajmu mieszkań. Z tego powodu podatek, który zapłaciła Skarbowi Państwa, miał być o ponad 130 tysięcy mniejszy niż powinien. Jej matka Janina usłyszała przy okazji tej sprawy zarzuty składania fałszywych zeznań.

Adamowicz usłyszała zarzuty w połowie 2016 roku. Kania ujawniła w programie „Koniec Systemu”, że na tym może się nie skończyć. Powiązanie miało bowiem odsłonić sieć powiązań, w której znaleźli się gdańscy urzędnicy i deweloperzy. Gazeta Polska ujawniła, że w związku z tym śledztwo zostanie po raz kolejny przedłużone i nie da się wykluczyć, że europosłance zostaną postawione kolejne zarzuty.

Poseł PiS Kazimierz Smoliński zwrócił jednak uwagę na pewien problem. „Oświadczenia majątkowe, które składał Paweł Adamowicz, były składane w sposób błędny (…) Już od dawna mówiło się, że coś jest nie tak, ale ludzie zwyczajnie bali się o tym mówić” – powiedział w programie – „Do dzisiaj mamy problem ze środowiskiem sędziowskim. Nadzwyczajna kasta, bo tak sami o sobie mówią, nabiera w takich sytuacjach znaczenia”.

Wcześniej wyznał, że w „pomorskiej Sycylii”, jak czasem nazywa się Gdańsk, „obowiązuje zmowa milczenia urzędników, sędziów, prokuratorów, środowiska deweloperów, urzędników”.

Smoliński obawia się, że polski aparat ścigania może mieć problem z Unią Europejską. Adamowicz jako europoseł ma bowiem immunitet. Dotychczas Parlament Europejski zawsze wyrażał zgodę na pociągnięcie swojego członka do odpowiedzialności karnej. Smoliński obawia się jednak, że tym razem może być inaczej i PE da się przekonać, że to sprawa polityczna.

Według oświadczenia majątkowego złożonego po zdobyciu mandatu Adamowicz posiada obecnie sześć mieszkań. Dwa z nich – o wartości 499 i 410 tysięcy złotych – są połączone w całość. Łączna wartość pozostałych to 1,8 miliona złotych. Oprócz tego posiada trzy niezabudowane działki o łącznej wartości 375 tysięcy złotych, samochód za 67 tysięcy oraz biżuterię, zegarki i dzieła sztuki o wartości 30 tysięcy złotych.

Źródło: Niezależna Autor: WM
Fot.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij