Paweł Łatuszka, były białoruski minister i ambasador, a obecnie przeciwnik reżimu Łukaszenki, udzielił wywiadu w którym wypowiedział się nt. wydarzeń na wschodniej granicy oraz napiętej sytuacji geopolitycznej ws. Ukrainy. Dyplomata, powołują się na swoje źródła w białoruskim wywiadzie, przedstawił, jakie będą dalsze działania podjęte przez przywódcę wschodniego sąsiada Polski w obydwóch sprawach.
Łatuszka przypomina, że jeszcze w ubiegłym roku ostrzegał przed działaniami podjętymi przez Aleksandra Łukaszenkę, zmierzającymi do rozpoczęcia wojny hybrydowej i migracyjnej z Unią Europejską, a przede wszystkim z Polską. Jego celem miało być sprawdzenie reakcji Wspólnoty, działanie art. 5 NATO, a także podjęcie próby destabilizacji UE.
Były minister kultury wyjawił, iż jego źródła w białoruskim wywiadzie donoszą mu o kontynuowaniu działań wykorzystujących nielegalnych migrantów. Dodatkowo reżim Łukaszenki będzie próbował dokonywać prowokacji przy granicy z Ukrainą, próbując wywołać dalsze niepokoje.
–Mińsk planował prowokację w postaci ‘strzałów’ od strony Zachodu albo Ukrainy, w celu wywołania ograniczonej odpowiedzi zbrojnej – powiedział Łatuszka, powołują się na swoich informatorów. Według niego to właśnie takiego rodzaju prowokacji spodziewają się Rosjanie, którzy zyskaliby pretekst do inwazji. Stąd też dyplomata domaga się ostrych reakcji Zachodu w postaci nałożenia sankcji na Łukaszenkę.