Rzecznik prasowy parlamentarnego klubu Lewicy Marek Kacprzak, sam do niedawna dziennikarz Wirtualnej Polski, postanowił udzielić rady dziennikarzom “kochającym Platformę Obywatelską miłością bezwzględną”. Kacprzak zasugerował, że uderzanie w Lewicę nie tylko nie poprawia notowań PO, ale wręcz sprawia, że opozycji jeszcze trudniej będzie pokonać Prawo i Sprawiedliwość.
Wypowiedź Kacprzaka nie spodobało się chyba najzagorzalszemu sympatykowi PO i Donalda Tuska wśród dziennikarzy, czyli Tomaszowi Lisowi.
Drodzy dziennikarze kochający Platformę Obywatelską miłością bezwzględną. Uderzając ma oślep w Lewicę, nie sprawiacie, że polityczny obiekt Waszych westchnień zyska w sondażach. Sprawiacie, że całej opozycji będzie trudniej pokonać PiS. Ponoć miłość jest ślepa, ale żeby aż tak? – napisał Kacprzak na Twitterze.
Nie trzeba było długo czekać na reakcję Tomasza Lisa, dziennikarza, który bywa określany mianem “pluszaka Tuska” ( po pamiętnej gali tygodnika “Wprost”, na którą ówczesny premier przyniósł maskotkę, mającą symbolizować zwolnionego kilka godzin wcześniej redaktora naczelnego).
– To jest oficjalne stanowisko partii czy “refleksja osobista” – napisał z inkwizytorskim zacięciem najwyraźniej nie dopuszczając do siebie myśli, że środowiska lewicy mają prawo do własnej oceny sytuacji. Tym bardziej w momencie, kiedy politycy tej partii znajdują się pod ostrym ostrzałem liberalnych mediów za każdym razem, jak zdecydują się wybrać inną drogą polityczną niż Platforma Obywatelska.
Uderz w stół, to stół się odezwie. pic.twitter.com/aE7VjXvEPa
— Kogut Tomasz (@koguttomas) November 3, 2021