Najnowsze wiadomości ze świata

Kryzys parlamentarny w USA. Nadal nie wybrano spikera Izby

Po dwóch dniach głosowań nadal nie udało się wybrać spikera Izby Reprezentantów. Do tego momentu Kongres nie może przyjąć żadnej ustawy.

Spiker Izby to jedno z najważniejszych stanowisk w USA. Oficjalnie jest trzecią osobą w państwie, po prezydencie i wiceprezydencie, ale jego ogromne uprawnienia i wpływ na prace Kongresu sprawiają, że w praktyce jego władza ustępuje jedynie władzy prezydenta. Spikerem może zostać każdy, nie musi nawet być członkiem kongresu, ale w praktyce zostaje nim zwykle lider partii, która po ostatnich wyborach ma większość w Izbie.

W tym roku stało się jednak inaczej. Republikańscy kongresmani zdecydowali w tajnym głosowaniu, że wystawią kandydaturę byłego lidera republikańskiej mniejszości Kevina McCarthiego. Aby zostać spikerem, potrzebował 218 głosów, a Republikanie mają ich 222. Grupa bardziej radykalnych kongresmanów stwierdziła jednak, że go nie poprze. McCarthy w ostatniej chwili obiecał im ustępstwa, jak np. ułatwienie procedury odwołania spikera czy też więcej miejsc w komisjach, ale ich to nie przekonało. W pierwszym głosowaniu dostał zaledwie 203 głosy. Dla porównania lider Demokratów Hakeem Jeffries dostał ich aż 212.

To sytuacja w dużej mierze bez precedensu. W całej historii USA zaledwie 14 razy nie udało się wybrać spikera w pierwszym głosowaniu. 13 razy miało miejsce przed Wojną Secesyjną, kiedy przedstawiciele tych samych partii z Północy i Południa byli już ze sobą skłóceni. Ostatni taki wypadek miał miejsce równo sto lat temu, w 1923 roku. Wtedy udało się wybrać spikera dopiero w dziewiątym głosowaniu.

Zgodnie z procedurą głosowania odbywają się do skutku. Kolejne nie przynosiły jednak przełomu. Ostatecznie Izba już dwukrotnie zdecydowała się na zakończenie dnia. Kolejne głosowania rozpoczną się dzisiaj w południe czasu waszyngtońskiego. Dopóki Izba nie wybierze spikera, nie będzie mogła zająć się niczym innym, co w praktyce paraliżuje cały kongres.

Na razie nie jest jasne, co będzie dalej. Podczas przerw McCarthy i jego sojusznicy prawdopodobnie próbują przekonać buntowników, aby jednak go poparli, ale cała sytuacja raczej na pewno mocno zaszkodzi jego karierze, nawet jeśli w końcu wygra te wybory. Nieoficjalnie wiadomo, że McCarthy złożył już ofertę swoim przeciwnikom, ale na razie nie są znane jej szczegóły. W teorii Izba może też zgodzić się na wybór spikera zwykłą większością głosów. Taka decyzja musi jednak być podjęta przez Izbę jednomyślnie, a na to się nie zapowiada. W 1855 roku potrzeba było do tego aż dwóch miesięcy i 133 nieudanych głosowań.

Źródło: Stefczyk.info na podst. AP Autor: WM
Fot. PAP/EPA/JIM LO SCALZO

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij