W przyszłym tygodniu w Europarlamencie odbędzie się debata o praworządności w Polsce. Jak ujawnił portal Niezależna europosłowie PiS złożyli w tej sprawie stanowczy protest.
Europoslowie PiS uważają, że ta debata nie będzie się cieszyć popularnością i zainteresuje co najwyżej przedstawicieli totalnej opozycji. „Spodziewam się nikłego zainteresowania. Presja, jaką wywołują w PE przedstawiciele totalnej opozycji, bo tak sami siebie nazwali, budzi coraz większy niesmak” – oceniła europosłanka Jadwiga Wiśniewska. Dodała, że jej zdaniem opozycja liczy na to, że fakt zorganizowania tej debaty pomoże im w wyborach. „Ostatnie głosowanie nad rezolucją w sprawie Polski pokazało jednak, że w samym EPL (Europejskiej Partii Ludowej, frakcji do której należy PO) znaczna część europosłów nie popiera tej hucpy, jaką sufluje opozycja” – podkreśliła – „Były przewodniczący PE Antonio Tajani nie poparł rezolucji dotyczącej praworządności w Polsce, jak również duża grupa francuskich eurodeputowanych z tej rodziny politycznej”.
W podobnym tonie wypowiedział się również Ryszard Czarnecki. „To kolejne odgrzewanie starych kotletów. Jest to, jak policzyłem, już 11 debata na temat Polski w PE, licząc łącznie debaty w komisjach i na sali plenarnej w ciągu nieco ponad 5 lat. Nie ma to żadnej mocy wiążącej w wymiarze formalno-prawnym” – powiedział – „Mogę założyć się, że frekwencja będzie na poziomie 6-8 procent”.
Pomimo tego europosłowie PiS postanowili działać. Jak poinformowała Niezależna wyrazili stanowczy sprzeciw wobec nieuzasadnionego i krzywdzącego piętnowania naszego kraju na arenie międzynarodowej. Szczególnie nie spodobały im się sugestie jakoby w Polsce łamane były prawa osób LGBT.
„Polska była, jest i pozostanie demokratycznym państwem, w którym, zgodnie z Konsytuacją RP, każdy obywatel jest równy wobec prawa. Rząd Prawa i Sprawiedliwości jako priorytet traktuje zapewnienie praw i bezpieczeństwa wszystkim obywatelom, bez względu na płeć, wyznanie, pochodzenie czy orientację seksualną.” – napisali – „Dla polskich służb porządkowych nie ma najmniejszego znaczenia jakiej orientacji seksualnej jest obywatel Rzeczypospolitej wymagający pomocy czy ochrony. Państwo polskie zapewnia pełne bezpieczeństwo uczestnikom zgromadzeń publicznych w tym tzw. parad równości”.
Równocześnie europosłowie podkreślili, że rząd stoi na stanowisku, że to rodzice mają prawo do decydowania o tym jak chcą wychowywać i edukować swoje dzieci. Podkreślili też, że kwestie edukacji są wewnętrzną kompetencją państw członkowskich.
„Pojawiające się na forum instytucji unijnych kłamliwe oskarżenia kierowane pod adresem polskiego rządu kreują nieprawdziwy obraz sytuacji i są wykorzystywane jako element toczącej się wewnętrznej walki politycznej.” – podkreślili – „Ubolewamy, że włączają się w nią również przedstawiciele Komisji Europejskiej. Uważamy, że spór polityczny i niechęć wobec Rządu Prawa i Sprawiedliwości nie może usprawiedliwiać posługiwania się kłamstwem na arenie międzynarodowej, które to musi być stanowczo potępione”.