Na łamach “Gazety Wyborczej” ukazał się tekst, który ma ukazać dramatyczny los migrantów znajdujących się na wschodniej granicy. Zgodnie z nim nawet, jeśli któremuś z cudzoziemców uda się przebić przez granicę i przemknąć pod nosem polskich służb granicznych, to nie oznacza, iż ich dalszy los będzie usłany przysłowiowymi różami.
-Kto ucieknie z polsko-białoruskiego pogranicza, musi jeszcze uważać na patrole narodowców, “szmalcowników”, donosicieli i nieuczciwych przemytników – czytamy na wstępie materiału opublikowanego na łamach “Gazety Wyborczej”.
Przez cały artykuł można odnieść wrażenie, że Polska jest niezwykle złym krajem, czymś w rodzaju “piekła na Ziemi”. I to dosłownie, gdyż takie sformułowanie rzeczywiście pada w tekście podczas wywiadu z Aldoną Niemczyk, szefową służby socjalnej w berlińskim Ankunftszentrum, centrum przyjęć. “Kosmopolityczny, lewicowy Berlin wciąż jawi się migrantom jako raj na ziemi. Ale wcześniej muszą przejść przez piekło” – mówi kobieta w rozmowie z “GW”.
“Wyborcza” po raz kolejny stara się nam przedstawić polskie służby jako bezduszne oraz bezwzględne w postępowaniu z cudzoziemcami. Pada na sformułowanie, że “dzieci z Michałowa jest znacznie więcej”, co ma się odnosić do głośnych materiałów o rzekomym wyrzucaniu z naszego kraju ludzi, którzy zdążyli złożyć wniosek o azyl. Jednocześnie autorzy starają się przedstawić migrantów jako osoby pokrzywdzone przez los – bardziej jednak można odnieść wrażenie po tym artykule, iż nie ponosi za to winy Łukaszenka, który wykorzystuje ich w swojej wojence politycznej, a “zła Polska” i jej obywatele, którzy mają nieustannie donosić policji na przypadki nielegalnego przekroczenia granicy. A już najgorsi mają być katolicy.
– Katolicki teren jest mniej przychylny. W pensjonacie w pobliżu strefy wyjątkowej, w którym mieszkałem, był Arab, obywatel Austrii. Zrozpaczony, bo jego rodzice byli gdzieś w lesie, po białoruskiej stronie, a on nie mógł im pomóc. Przyszła mieszkająca nieopodal kobieta z awanturą i zapowiedziała, że pójdzie na policję, bo właściciel „ukrywa nielegalnych migrantów” – czytamy.
Zbawieniem mają być natomiast Niemcy, gdzie nawet “niemiecki mundur ma wywoływać uśmiech na twarzy”.
Artykuł nie spotkał się jednak z ciepłym przyjęciem ze strony polskich internautów. Znacznie lepiej zareagowano na komentarz Dariusza Mateckiego, który przyznał, iż z miłą chęcią wspomógłby patrole narodowców. Podobnych komentarzy było więcej. To chyba z kolei nie spodobało się redakcji “Wyborczej”, która zdecydowała się… wyłączyć komentarze.
Hej @GW_Szczecin, co za dużo wolności słowa to niezdrowo? Gdzie te #WolneMedia? Wstyd wam za pisanie takich kretynizmów i musicie wyłączać możliwość komentowania? I dobrze! Powinno wam być wstyd. https://t.co/mifzbadvFz pic.twitter.com/KKuSpL7OwM
— Dariusz Matecki (@DariuszMatecki) December 2, 2021