Najnowsze wiadomości z kraju

Czy trzy lata pracy komisji ds. Amber Gold będzie przestrogą dla osób publicznych?

Trzy lata pracy komisji śledczej ds. Amber Gold powinno być przestrogą dla wszystkich osób publicznych, że nie można tak postępować, jak w przypadku tej sprawy – mówił w Sejmie odpowiadając na pytania posłów sprawozdawca komisji Jarosław Krajewski (PiS).

W ramach pytań posłowie dopytywali sprawozdawcę m.in., dlaczego firma Amber Gold mogła działać pod parasolem ochronnym, a także o zakres ustaleń komisji.

Krajewski powołał się m.in., na znajdującą się w aktach i odtajnioną wypowiedź Marcina P. z 2012 r., który powiedział w rozmowie: “Jak pan wie, u mnie pracuje syn premiera, dopóki on pracował, nikt nas nie ruszył”.

Poseł PiS przypomniał, że Michał Tusk w swoich zeznaniach przed komisją przyznał, że razem z ojcem wiedzieli, że Amber Gold “to jest lipa”. Jednak jeszcze przez wiele miesięcy później ludzie wpłacali tam pieniądze. Sam Tusk nie zapoznał się też osobiście z notatką szefa ABW Krzysztofa Bondaryka z 24 maja 2012 r. dla sześciu najważniejszych osób w państwie o tym, że Amber Gold może być piramidą finansową.

Odpowiadając na pytania, dlaczego komisja nie ustaliła mocodawców Marcina P. poseł Krajewski podkreślał, że działała na podstawie i w granicach prawa. Ponieważ w przeszłości nie zabezpieczono w sposób właściwy bilingów Marcina P., ani dokumentów z obserwacji – nie udało się tego ustalić. Gdyby te dokumenty były, komisja ustaliłaby, kto stał za Marcinem P. i z kim on się kontaktował.

Szef komisji nie odniósł się do uwagi posła Witolda Zembaczyńskiego, że straty w wyniku działalności Amber Gold wynosiły nie 850 mln, ale ok. 500 mln zł.

W czasie rządów PiS doszło do takich zmian personalnych, legislacyjnych i organizacyjnych, podkreślał sprawozdawca, żeby takie sytuacje, jak w przypadku Afery Gold się nie powtórzyły – przekonywał poseł sprawozdawca.

“Niezależnie od podziałów politycznych każdy ma obowiązek wyciągnięcia wniosków” – mówił Krajewski. Trzy lata pracy komisji powinny być przestrogą, mówił dla wszystkich osób publicznych, że nie można tak postępować, jak w przypadku tej sprawy.

 

Źródło: PAP Autor:
Fot.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij