Publicystyka

Co za barbarzyństwo. Klimatyczne terrorystki w ramach protestu zniszczyły słynne “Słoneczniki” Van Gogha

Na sztandarach mają walkę o planetę i ludzkość, ale w praktyce walczą z dorobkiem tejże ludzkości. Bo jak inaczej można nazwać akt barbarzyństwa, do jakiego doszło w Galerii Narodowej w Londynie?

Dwie aktywistki, czy może nazwijmy je wprost, klimatyczne terrorystki, obrzuciły zupą pomidorową znajdujący się w muzeum słynny obraz Van Gogha – “Słoneczniki”. Przekonywały, że w ten sposób protestują przeciwko “kryzysowi paliwowemu’.

– Co jest warte więcej, sztuka czy życie? bardziej interesuje Was ochrona obrazu czy ochrona naszej planety i ludzi? – grzmiały uczestniczki kuriozalnego protestu?

Jak przekonują, chciały w ten sposób pokazać, że ludzie troszczą się o rzeczy nieistotne a zapominają o najważniejszych. W ich wypowiedzi były wszystkie “gorące hasła” – żywność dla ubogich, zagłada planety  i czekająca nas katastrofa ekologiczna. Mimo emfazy w ich słowach, czy w tym występku faktycznie chodziło o wyższe idee? A może działaczki, atakując obraz niderlandzkiego mistrza, po prostu chciały, by je zapamiętano? W psychologii taką postawę określa się terminem „kompleksu Herostratesa”, od imienia efeskiego szewca, który zniszczył jeden z siedmiu cudów starożytnego świata – świątynię Artemidy. Przez badaczy historii został nazwany “pierwszym” terrorystą. Jedno jest pewne, w przeciwieństwie do Herystratesa imion tych dziewcząt nikt nie będzie pamiętał, a dzieło ludzkiego geniuszu nawet po renowacji, nigdy nie będzie już takie samo.

Źródło: Autor: pf
Fot.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij