Prześladowanie religii przez komunistyczne władze Chin weszło na kolejny etap. Tym razem chcą ocenzurować Biblię, Koran i inne religijne teksty tak, aby usunąć z nich wszelkie treści niezgodne z socjalizmem.
Nie jest dla nikogo już tajemnicą, że rządzący Chinami komuniści prześladują religie. Najczęściej słyszy się o tym ostatnio w kontekście muzułmańskiej mniejszości Ujgurów, która pod pretekstem walki z religijnym ekstremizmem i terroryzmem jest masowo zamykana w „obozach reedukacyjnych”. Sytuacja chrześcijan, zwłaszcza katolików, jest jednak niewiele lepsza. Chcąc podporządkować sobie chiński kościół, komuniści zamykają kolejne świątynie, a krnąbrni księża trafiają często do więzień pod sfingowanymi zarzutami.
Walka chińskich komunistów z religią weszła jednak na kolejny poziom i teraz jej ofiarą padną same święte teksty. Wyszło na jaw, że władze nakazały „ponowną ocenę” wszystkich tekstów religijnych, które zostały przetłumaczone na język chiński i znajdują się w oficjalnym obiegu – w ich decyzji nie padają nazwy konkretnych tekstów, ale dla wszystkich jest jasne, że chodzi o Biblię i Koran. Fragmenty, które zostaną uznane za niezgodne z poglądami Chińskiej Partii Komunistycznej, wartościami socjalizmu i postępem, zostaną przetłumaczone na nowo – tak, aby były zgodne – lub całkowicie usunięte.
Polecenie ocenzurowania świętych ksiąg zostało wydane w listopadzie na spotkaniu zorganizowanym przez Komitet Spraw Etnicznych i Religijnych, w którym wzięli udział eksperci od religii oraz przedstawiciele Komitetu Centralnego. W jego trakcie prowadzący Wang Yang, szef Chińskiej Ludowej Konferencji Konsultacji Politycznych stwierdził, że władze i autorytety religijne muszą słuchać instrukcji prezydenta Xi i interpretować nakazy religijne „zgodnie z podstawowymi wartościami socjalizmu” i „wymaganiami współczesności”.
Wezwał również zgromadzonych do budowy „systemu religijnego z chińskimi charakterystykami”, co jest nawiązaniem do „socjalizmu z chińskimi charakterystykami”, wprowadzonej przez Xi oficjalnej ideologii politycznej ChRL. Według francuskiego Le Figaro, które jako pierwsze doniosło wczoraj o tym zebraniu, zgromadzeni zgodzili się z jego żądaniem twierdząc, że „tego chce historia”. Mieli również stwierdzić, że ocenzurowanie tekstów religijnych powstrzyma „radykalne myśli” i „heretyckie idee” przed zniszczeniem ich kraju.