Były szef CIA wzywa do obalenia Trumpa

Były szef CIA John Brennan stwierdził, że wiceprezydent Mike Pence i reszta gabinetu Donalda Trumpa powinni pozbawić go władzy. Boi się tego, co może zrobić do końca rządów.

Kończący kadencję polityk który wie, że nie zdobędzie kolejnej, jest nazywany w USA „kulawym kaczorem”. W wypadku prezydenta, który kończy drugą kadencję lub przegrał wybory, przyjętym zwyczajem jest to, że w tym ostatnim okresie powstrzymuje się on od podejmowania istotnych decyzji.

W wypadku Trumpa sytuacja jest jednak nieco inna. Po pierwsze na razie nie wiadomo czy przegrał, o tym zadecyduje dopiero dalszy los protestów wyborczych. Po drugie Trump już zdążył dowieść, że nie ma zamiaru respektować tego zwyczaju, chociażby dymisjonując wczoraj sekretarza obrony.

W wywiadzie dla telewizji CNN Brennan stwierdził, że Trump może jeszcze dużo namieszać w ciągu 70 dni, które pozostały mu w Białym Domu. Jego zdaniem wykorzysta ten czas do zemsty na swoich wrogach, chociażby przez dymisję obecnych szefów FBI i CIA. Amerykańskie media już jakiś czas temu donosiły, że oboje dawno wypadli z jego łask, ale nie chciał ich zwalniać przed wyborami.

Brennan, który od dawna jest jednym z najgłośniejszych krytyków Trumpa, ostrzegł nawet, że mógłby on zdążyć wywołać jeszcze wojnę lub zdradzić jakąś tajemnicę która naraziłaby bezpieczeństwo narodowe USA. Dodał, że niestety Republikanie w Kongresie nadal go tolerują.
Jego zdaniem wiceprezydent Pence i reszta gabinetu Trumpa – „jeśli mają chociaż uncję hartu, kręgosłupa i patriotyzmu” – powinni obalić Trumpa zanim skończy się jego kadencja. Jego zdaniem powinni w tym celu użyć 25 poprawki do konstytucji. Poprawka ta stwierdza, że jeśli prezydent z jakiegoś powodu – np. choroby – nie może pełnić swojej funkcji, to wiceprezydent z poparciem większości członków gabinetu, za zgodą kongresu, może pozbawić go władzy i sam zostać p.o. prezydenta.

Szanse na to są jednak zerowe. Demokraci fantazjowali o użyciu przeciwko Trumpowi 25 poprawki zanim zdążył on objąć władzę i jak na razie nic z tego nie wyszło. Tym bardziej nie wyjdzie teraz. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że prezydenta – „kulawego kaczora” przed używaniem swoich uprawnień powstrzymuje jedynie utarty zwyczaj a nie jakiekolwiek przepisy.