Najnowsze wiadomości ze świata

Były prezes Nissana uciekł z Japonii ukryty w futerale od kontrabasu

Były szef Nissana Carlos Ghosn uciekł z Japonii przed czekającym go procesem o malwersacje finansowe. Dziennikarze odkryli, że szczegóły tej ucieczki przypominały film sensacyjny.

Urodzony w Brazylii biznesmen pochodzenia francusko-libańskiego, Ghosn był jedną z najważniejszych postaci na rynku motoryzacyjnym. W swojej karierze pracował między innymi dla Michelin, Renault, Mitsubishi czy AvtoVAZ. W Japonii Ghosn był niemal bohaterem narodowym po tym, kiedy doprowadził do utworzenia sojuszu Nissana z Renault i uratował tą cieszącą się ogromnym sentymentem Japończyków markę przed bankructwem.

19 listopada 2018 roku Ghosn powrócił do Japonii z Libanu. Na miejscu czekali już policjanci z nakazem aresztowania. Biznesmen został oskarżony o to, że zaniżał w rozliczeniach swoje zarobki i dokonywał malwersacji firmowych pieniędzy. Dokładne zarzuty wobec niego nie zostały ujawnione, ale japońskie media ujawniły, że chodziło między innymi o opłacanie przez spółkę-córkę jego licznych rezydencji czy płacenie z firmowych pieniędzy za wakacje rodziny. Ghosn trafił tymczasowo do więzienia, a areszt był stopniowo przedłużany w związku z pojawiającymi się kolejnymi zarzutami. Dopiero na początku marca sąd zgodził się na zamianę więzienia na areszt domowy, po wpłaceniu przez biznesmena 9 milionów dolarów kaucji.

W zeszły poniedziałek okazało się, że Ghosn uciekł do Libanu. Na miejscu wydał oświadczenie, że uciekł przed japońskim wymiarem sprawiedliwości, który według niego nie gwarantuje mu sprawiedliwego procesu. Stwierdził także, że był ofiarą dyskryminacji i politycznych gier.
Wiele osób zadawało sobie pytanie w jaki sposób biznesmen dał radę uciec skoro znajdował się pod stałym nadzorem a jego paszporty – Ghosn miał trzy różne obywatelstwa – zostały skonfiskowane przez władze. Jeden z kanałów libańskiej telewizji ujawnił szczegóły całej operacji, które wyglądają jak scenariusz filmu sensacyjnego.

Według libańskich dziennikarzy Ghosn zaprosił do swojego domu zespół muzyczny, który miał mu uprzyjemnić obiad muzyką gregoriańską. Członkowie zespołu tak naprawdę byli jednak najemnikami z organizacji paramilitarnej która zatrudnia byłych żołnierzy sił specjalnych. Po jakimś czasie wyszli z jego posiadłości. Nadzorujący go policjanci nie wiedzieli, że w jednym z futerałów zamiast kontrabasu niosą skulonego biznesmena.

Najemnicy następnie mieli zanieść go na małe lokalne lotnisko, gdzie zapakowali futerał w którym się ukrywał na pokład prywatnego samolotu. Następnie poleciał do Turcji, skąd udał się na międzynarodowe lotnisko Rafic Hairiri w Bejrucie. Na miejscu spotkał się ze swoją żoną, urodzoną w Libanie Carole. Warunki jego zwolnienia nakazywały mu proszenie o zgodę na kontakty z nią i para nie rozmawiała przez to ze sobą od 7 miesięcy. Według libańskich mediów to właśnie ona wymyśliła plan jego ucieczki.

Ghosn po przybyciu do Libanu będzie relatywnie bezpieczny gdyż państwo to nie ma podpisanej z Japonią umowy ekstradycyjnej. Tokio zapewne będzie próbowało wpłynąć na władze dyplomatycznie, ale zdaniem komentatorów szanse na to, że Ghosn zostanie wydany, są raczej niewielkie.

Źródło: Daily Mail Autor: WM
Fot.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij