Roman K., były ksiądz i poseł Ruchu Palikota, usłyszał wyrok. Sąd skazał go na dziesięć lat więzienia za nakłanianie do zabójstwa swojej żony i inne przestępstwa.
Roman K. przyjął święcenia kapłańskie w 1993 roku. Trzy lata później zrzucił sutannę i zawarł związek małżeński. Wkrótce zajął się walką z kościołem – wydał swoją biografię, założył antyklerykalny tygodnik Fakty i Mity i antyklerykalną partię Racja. W 2011 roku został posłem startując z pierwszego miejsca łódzkiej listy Ruchu Palikota. Został, nota bene, pierwszym duchownym wybranym do parlamentu III RP – decyzja Kongregacji ds. Duchowieństwa o pozbawieniu go stanu kapłańskiego zapadła bowiem dopiero w 2015 roku.
W lutym 2016 roku został aresztowany na polecenie łódzkiej prokuratury. Zarzucano mu przywłaszczenie 900 tysięcy złotych pieniędzy wydawnictwa Błąja News, w toku śledztwa okazało się, że było to 1,2 mln złotych. Prokurator twierdził również, że K. miał nakłaniać do zabójstwa swojej byłej żony. Miał do tego namawiać kilkukrotnie Bartłomieja K. i deklarować, że zapłaci za to ponad pół miliona złotych. Miał również namawiać do tego innego mężczyznę.
Proces byłego posła toczył się za zamkniętymi drzwiami a sąd wyłączył jawność uzasadnienia wyroku. Roman K. został uznany za winnego wszystkich zarzucanych mu czynów. Oprócz namawiania do zabójstwa skazano go za wyrządzenie znacznej szkody majątkowej spółce, której był prezesem, wyłudzenie odszkodowania od dwóch firm ubezpieczeniowych za sfingowane kradzieże samochodów oraz nielegalne posiadanie broni palnej. Roman K. został skazany łącznie na 10 lat więzienia.
Razem z byłym posłem sąd skazał czworo innych oskarżonych, którzy mieli mu pomagać w popełnieniu przestępstwa na szkodę Błaja News. Zostali skazani na kary od roku do 2 lat i 4 miesięcy więzienia. Mają również obowiązek naprawienia szkody w wysokości 200 tys. złotych na rzecz Błaja News i ponad 190 tysięcy na rzecz poszkodowanych towarzystw ubezpieczeniowych, Roman K. ma także zapłacić 20 tys. złotych byłej żonie jako zadośćuczynienie.
Wyrok nie jest prawomocny. Obrona zapowiedziała już złożenie apelacji.