Zła wiadomość dla Palestyńczyków. Netanjahu prawdopodobnie odzyska władzę

Wczoraj w Izraelu odbyły się kolejne wybory parlamentarne. Wszystko wskazuje, że Binjamin Netanjahu odzyska władzę.

Po wyborach w 2019 roku żadnej koalicji nie udało się zebrać wymaganej większości, co spowodowało kolejne wybory. Po nich również nie udało się sformować rządu, więc kolejne wybory odbyły się marcu 2020. W ich efekcie powstał rotacyjny rząd „jedności narodowej” Netanjahu i opozycyjnego polityka Benniego Gantza, ale ten przetrwał tylko do połowy czerwca 2021 r. Po kolejnych wyborach władzę objęła egzotyczna koalicja, którą rządzili Naftli Bennett i Yair Lapid. Ta jednak rozpadła się 30 czerwca, a premier Lapid ogłosił kolejne wybory.

Ostatnie sondaże pokazywały, że znowu nikomu nie uda się sformować rządu. Agencja AP informuje jednak, że po podliczeniu 80% głosów Netanjahu – który wcześniej był premierem przez 12 lat, najdłużej w historii Izraela – zmierza do zwycięstwa i ma szansę na sformowanie stabilnego rządu.

AP informuje, że to zwycięstwo będzie możliwe dzięki dobremu wynikowi skrajnie prawicowej partii Religijny Syjonizm. Rząd Netanjahu będzie opierał się o skrajną prawicę, o wyraźnie antypalestyńskich poglądach, co może doprowadzić do konfliktu z administracją Bidena. Wstępne wyniki wskazują też, że Netanjahu nie zaszkodził fakt, że jest oskarżony o poważną korupcję – przez co wielu komentatorów zastanawiało się, czy w ogóle ma prawo zostać premierem.

Jeżeli koalicja Netanjahu zdobędzie ponad 61 miejsc, to uda mu się sformować rząd. Sam proces może jednak potrwać i raczej na pewno będzie się wiązał z trudnymi negocjacjami. W Izraelu to normalne – jeszcze się nie zdarzyło, żeby jakaś partia zdobyła tam samodzielną większość. Netanjahu będzie miał trzy miesiące na sformowanie rządu, od momentu oficjalnego policzenia głosów.