Jako Solidarna Polska przygotowujemy się do samodzielnego startu w wyborach, jesteśmy też gotowi do koalicji z PiS, ale nie za cenę rezygnacji z naszych przekonań – powiedział we wtorek w Polsat News minister sprawiedliwości i lider SP Zbigniew Ziobro.
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro został zapytany we wtorek w Polsat News, czy w związku z wypowiedzią wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego, że posłowie, którzy nie wzięli udziału w głosowaniu nad nowelizacją ustawy o Sądzie Najwyższym zostaną “zapamiętani” przy tworzeniu list wyborczych PiS, Solidarna Polska szykuje się na samodzielny start w wyborach.
– Nie ma na razie umowy między Solidarną Polską, a Prawem i Sprawiedliwością, więc przygotowujemy się też do wariantu, który w polityce trzeba brać jako pierwszy pod uwagę, czyli samodzielnego startu – odpowiedział Ziobro.
– Ale jesteśmy też oczywiście gotowi do koalicji, co nie znaczy, że za cenę rezygnacji z naszych przekonań, wartości i tego co myślimy o polityce europejskiej i zagrożeniu ze strony Unii Europejskiej – dodał.
Sejm 13 stycznia uchwalił nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym, której projekt złożył w Sejmie klub PiS. Według autorów nowelizacja ma być kluczowym “kamieniem milowym” dla odblokowania przez Komisję Europejską pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy. Ustawą zajmie się teraz Senat.Nowelizację poparli niemal wszyscy posłowie PiS, przeciwko był koalicjant PiS – Solidarna Polska, a także Konfederacja i Polska 2050. Posłowie KO, Lewicy i KP-PSL w zdecydowanej większości wstrzymali się od głosu. W klubie PiS przeciw noweli było 20 posłów, związanych z Solidarną Polską, a także dwóch posłów spoza SP (Teresa Hałas i Sławomir Zawiślak). W głosowaniu nie wzięło udziału sześciu posłów PiS, obecnych na głosowaniach: Jan Duda, Andrzej Gawron, Grzegorz Gaża, Agnieszka Górska, Antoni Macierewicz i Bartłomiej Wróblewski. Beata Mateusiak-Pielucha i Elżbieta Zielińska były nieobecne. Dziennikarze pytali w poniedziałek szefa klubu PiS i wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego, czy będą jakieś konsekwencje wobec tych, którzy nie wzięli udziału w głosowaniu.
– Zapamiętamy przy okazji tworzenia list wyborczych – odpowiedział Terlecki.