Kamil K. w listopadzie ub.r. zaatakował wolontariuszy jadących antyaborcyjną furgonetką. Mężczyzna został zatrzymany, a jak podaje portal tvp.info, zostały postawione mu zarzuty i grozi mu do pięciu lat więzienia.
18 listopada 2021 roku, na jednej z ulic warszawskiego Mokotowa, oblepioną antyaborcyjnymi hasłami furgonetką, jechało dwóch wolontariuszy Fundacji Pro-Prawo do Życia. Kiedy pojazd zatrzymał się na światłach, zaatakował go przejeżdżający nieopodal rowerzysta. Mężczyzna uderzając łańcuchem od roweru w przednią szybę doprowadził do jej pęknięcia.
Kamil K., mimo próby ucieczki został zatrzymany przez wolontariuszy, dokonujących obywatelskiego zatrzymania.
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz potwierdziła w rozmowie z portalem tvp.info, że napastnik usłyszał zarzuty uszkodzenia pojazdu i spowodowania strat w wysokości 700 zł na szkodę Fundacji Pro-Prawo do Życia. Przedstawicielka prokuratury poinformowała, że mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu czynów, za które grozi do pięciu lat więzienia.
W ostatnim czasie kilkukrotnie dochodziło do ataków na antyaborcyjnych wolontariuszy. W czerwcu ub.r. Aktywista LGBT „Margot”, wraz z grupą towarzyszących mu osób, zdemolował inną furgonetkę fundacji Pro-Prawo do Życia. Napastnicy zaatakowali wówczas członków fundacji, a na nagraniach ze zdarzenia widać jak wolontariusze są bici. Po zdarzeniu „Margot” chwalił się na Facebooku zdjęciami z oderwaną od samochodu tablicą rejestracyjną.
Do podobnego incydentu doszło również pod koniec stycznia. Na stołecznym Wilanowie mężczyzna najpierw rzucił w samochód ciężkim przedmiotem, a następnie włamał się do samochodu i szarpał kierowcę antyaborcyjnego auta. Tę sprawę bada prokuratura. Agresywny mężczyzna nie został jeszcze zatrzymany i nie usłyszał zarzutów.