Gościem programu Jarosława Kuźniara był gwiazdor TVN-u Kuba Wojewódzki. Choć dyskusja miała dotyczyć promocji najnowszej książki kontrowersyjnego celebryty, panowie odnieśli się także do sytuacji politycznej w Polsce. Zarówno Kuźniar, jak i Wojewódzki przypisali sobie wielkie role w ukształtowaniu obecnego parlamentu. Żartowali także z Pawła Kukiza i… Roberta Biedronia, wyśmiewając orientację seksualną byłego prezydenta Słupska.
Rozmowa Kuźniara z Wojewódzkim początkowo dotyczyła promocji autobiografii tego drugiego. Panowie bardzo szybko zeszli jednak na tematy polityczne. Przejeżdżając obok siedziby Trybunału Konstytucyjnego, Kuźniar zapytał byłego partnera Anny Muchy o jego stosunek do obecnej sytuacji w kraju. Gwiazdor TVN-u przyznał dziennikarzowi, że ten był jedyną osobą pracującą w mediach, która “wytknęła mu jego młodzieńczą fascynację Pawłem Kukizem”. Wojewódzki sam sobie przypisał wielką rolę, jaką spełnił w minionych wyborach parlamentarnych, która mogła zaważyć na ich ostateczny wynik.
– Nadałem temu krajowi specyficzny koloryt i zapach spirytusu w postaci Pawła Kukiza – stwierdził celebryta.
Kolejną postacią, o której rozmawiali Kuźniar z Wojewódzkim stał się Robert Biedroń. W pewnym momencie gospodarz programu uznał, iż nie należy “kopać leżącego”. Na to stwierdzenie szybko odpowiedział Wojewódzki, który pokusił się o stwierdzenie wyśmiewające orientację seksualną prezydenta Słupska.
– Ale on się sam położył. Mało tego, mówiąc metaforycznie, tyłem do rzeczywistości. Mam mu to za złe, bo go bardzo lubię – powiedział gwiazdor stacji TVN. Dziennikarz Onetu uznał, iż dla niego “jest to jednoznaczna metafora”. Jak tłumaczyć to, iż na tak obrzydliwe, homofobiczne żarty zdecydowali się pracownicy TVN i Onetu, mediów słynących z tolerancji i obrony oraz poszanowania praw mniejszości seksualnych?