Ukraińcy mają dość zbliżenia niemiecko-rosyjskiego. Ambasador Kijowa w Berlinie Andrij Mielnik w specjalnym liście postanowił przypomnieć naszym zachodnim sąsiadom, że dzisiejsza sytuacja Ukrainy to efekt łupieżczej polityki Niemiec.
Na pismo, które w mediach przeszło bez szerszego echa zwrócił uwagę Wojciech Konończuk wicedyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich. We wpisie na Twiiterze streścił treść ambasadorskiego listu:
“1. Ambasador Ukrainy w Berlinie pisze, że w 2001 Kijów oddał RFN bezcenną kolekcję 5 tys. rękopisów, w tym 500(!) manuskryptów Bacha, zagrabioną przez ZSRS w 1945, ale Niemcy nigdy się nie odwdzięczyły.
2. Ambasador przypomina, że w czasie II wojny Niemcy zamordowali 8-10 mln mieszkańców Ukrainy, zniszczyli 500 tys. eksponatów ukraińskich muzeów i 46 mln jednostek archiwalnych. 73% strat muzeów ZSRS przypadło na Ukrainę.
3. Pisze, że Berlin zwyczajnie ignoruje ukraińskie propozycje “poważnej dyskusji o historycznej odpowiedzialności Niemiec przed Ukrainą, szczególnie w sferze reparacji za utracone dobra kultury” i odrzuca pomysł stworzenia choćby funduszu reparacji muzealnych strat wojennych.
4. Ambasador konstatuje, że jest to obciążeniem dla dialogu UA-RFN i powołuje się na badania opinii publicznej, które pokazują, że 61% Ukraińców uważa, że Kijów powinien domagać się do Niemiec reparacji wojennych.” – czytamy.
Ukraina-Niemcy: zagrabione rękopisy Bacha i reparacje wojenne [krótka nitka]
1. Ambasador Ukrainy w Berlinie pisze, że w 2001 Kijów oddał RFN bezcenną kolekcję 5 tys. rękopisów, w tym 500(!) manuskryptów Bacha, zagrabioną przez ZSRS w 1945, ale Niemcy nigdy się nie odwdzięczyły.
— Wojciech Konończuk (@W_Kononczuk) November 28, 2021
Nie ulega wątpliwości, że działania dyplomacji ukraińskiej to próba wywarcia na Niemcy nacisku w związku ze zbliżeniem tego państwa z Rosją, czego efektem jest m.in. powstanie drugiej nitki gazociągu Nord Stream. Od kilku dni nasi wschodni sąsiedzi w alarmującym tonie informują, że gazociąg to zagrożenie dla suwerenności ich państwa a także bezpieczeństwa całej Europy, szczególnie środkowo-wschodniej.
Przypomnijmy, że kilka dni temu prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski nazwał uruchomienie gazociągu “tragedią”.
– Chciałbym, by Nord Stream 2 był nie po prostu bronią Rosji i nie po prostu biznesem między niektórymi krajami Europy, w tym Niemiec i Rosji. To nie jest po prostu biznes, dla nas to wielka tragedia – oznajmił szef państwa ukraińskiego.
Jak dodał, może być to kolejny “zasób, który będzie wykorzystywać Rosja w procesie negocjacji dyplomatycznych”. Chcę, aby USA robiły wszystko, by nie wycofywać sankcji – dodał.
Warto zauważyć, że pismo ukraińskiego ambasadora i ostatnie wypowiedzi ukraińskiego prezydenta nawiązują do niedawnej wypowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego dla niemieckiej agencji dpa.
– Mamy do czynienia z pewnym dodatkowym ruchem wojsk rosyjskich wokół Ukrainy – mówił w rozmowie z agencją premier Morawiecki – Ale jest też inny aspekt, o którym nie mówi się tak dużo: istnieje możliwość kryzysu energetycznego na Ukrainie. Jest ona uzależniona od rosyjskich dostaw ropy, gazu, a nawet węgla. Według niektórych analiz, rosyjski szantaż energetyczny może doprowadzić do blackoutu na Ukrainie – wyjaśnił szef rządu.
Morawiecki potwierdził, że jego zdaniem Rosja używa energii jako broni przeciwko Ukrainie i wyraził nadzieję, że Niemcy w związku z tym zmienią swoje nastawienie do gazociągu Nord Sream 2, który “staje się narzędziem szantażu Ukrainy i Mołdawii. Jest też narzędziem manipulacji cenami energii. Oczekiwałbym, że nowy niemiecki rząd zrobi wszystko, aby Nord Stream 2 nie stał się narzędziem w arsenale prezydenta Putina”.
Inną ważną kwestią w stosunkach polsko-niemieckich w ciągu ostatnich kilku lat, o którą zapytało premiera Morawieckiego dpa były reparacje za szkody wyrządzone przez Niemcy w Polsce podczas II wojny światowej. – Czy sprawa jest już poza dyskusją? – pytał dziennikarz agencji.
– Nie, ta sprawa nie jest poza dyskusją, ponieważ Polska została bardzo źle potraktowana, nie otrzymując reparacji” – mówił premier – Tworzymy Instytut Strat Wojennych imienia Jana Karskiego. Podpisałem tę decyzję w poniedziałek. Ten instytut zinstytucjonalizuje nasze wysiłki, by przeanalizować wszystkie straty, ale także by przeanalizować podejście, które zamierzamy przyjąć w sprawie reparacji. Sejmowa komisja ds. reparacji “została poproszona o uzupełnienie raportu o dodatkowe informacje. Komisja zamknie go do lutego i przedstawi go opinii publicznej w późniejszym terminie – poinformował w wywiadzie premier.
“Decyzja o tym, co, kiedy i jak zrobić z tym raportem, nie została jeszcze podjęta. Ale przygotowujemy wszystko, co jest potrzebne do zaprezentowania tego raportu światu” – mówił szef polskiego rządu.
Obserwatorom polityki z pewnością nie umknie fakt, że w kwestii nacisku na Niemcy w sprawie ich kontaktów z Rosją, a w szczególności w sprawie Nord Stream II Polska i Ukraina mówią nie tylko jednym głosem, ale wręcz takim samym głosem. Wygląda na to, że próby rozgrywania Polków i Ukraińców i napuszczania ich na siebie, tak ochoczo podejmowane od kilku stuleci przez inne państwa zaczynają ponosić klęskę. Ustanowienie trwałego sojuszu polsko-ukraińskiego to jedno z największych zagrożeń dla rosyjskiej polityki. Silna Polska i silna Ukraina mówiące jednym głosem, to ogromny problem, który z pewnością został już zauważony na Kremlu i w Berlinie. Oby ta presja przyniosła zamierzony skutek.