Tajemniczy dźwięk nie dawał spać mieszkańcom. Wyjaśnienie okazało się być zaskakujące

Mieszkańcy jednej z nadmorksich dzielnic w Tampie na Florydzie od dwóch lat słyszą czasami tajemniczy dźwięk, który nie daje im spać po nocach. Naukowiec jest przekonany, że wie, co go powoduje.

Mieszkająca w tej dzielnicy Sara Healy powiedziała telewizji Fox News, że co jakiś czas słyszą tajemniczy, niski dźwięk, przypominający pulsującą wibrację. Stwierdziła, że ten dźwięk jest bardzo uciążliwy i nie daje im spać po nocach, a zamykanie okna czy zatyczki do uszu niewiele pomagają.

Healy mieszka w tej dzielnicy od dziesięciu lat, ale po raz pierwszy usłyszała go dopiero 13 stycznia. Z rozmów z sąsiadami wie jednak, że słyszano go już dwa lata temu. Jej sąsiedzi mieli wiele teorii o tym, co go powoduje – od imprez na łodziach, przez tajny rządowy program, po aktywność kosmitów. Healy postanowiła przeprowadzić własne śledztwo i w końcu poznać jego źródło.

Podczas swojego dochodzenia skontaktowała się z doktorem Jamesem Locascio, który pracuje w Laboratorium Morskim i Akwarium Mote w Sarasocie. Naukowiec posłuchał nagrania i jest przekonany, że znalazł odpowiedź na pytanie o źródło dźwięku, który dręczy mieszkańców. Jego zdaniem powodują go chromy – oceaniczne ryby, które w języku angielskim są zwane „czarnymi bębnami”. Naukowiec wyjaśnił, że jego zdaniem odbywają w okolicy tarło, a ten dźwięk to ich zew godowy. Ma niską częstotliwość, bo dzięki temu dźwięk w wodzie niesie się dalej. Zauważył, że okresy czasu, w których mieszkańcy słyszą ten dźwięk, pokrywają się z ich okresami godowymi.

Teraz naukowiec chce potwierdzić, czy jego teoria jest słuszna. Planuje zainstalować w okolicy pięć podwodnych mikrofonów, które będą nagrywać przez dwa miesiące. W tym samym czasie mieszkańcy mają prowadzić dzienniki, w których będą zapisywać daty i godziny usłyszenia tego dźwięku. Mieszkańcy pokryli koszt tych mikrofonów – 2500 dolarów – na zorganizowanej przez Healy zbiórce.