Skandal w Wielkiej Brytanii. Nie uwierzycie w jaki sposób “naprawiono” atomowy okręt podwodny

W Wielkiej Brytanii wybuchł skandal w związku z remontem atomowego okrętu podwodnego typu Vanguard. Dowództwo Royal Navy jest wściekłe.

Okręty typu Vanguard to najpotężniejsza broń w brytyjskim arsenale. Dzięki napędowi atomowemu mają niemal nieograniczony zasięg i czas przebywania pod wodą. Oprócz torped są również wyposażone w do 16 pocisków rakietowych z głowicami atomowymi UGM-133 Trident II, o szacowanym zasięgu ponad 12 tysięcy kilometrów. Brytyjczycy mają obecnie cztery takie okręty: Vanguard, Victorious, Vigilant i Vengeance. W 2028 roku mają je zastąpić okręty typu Dreadnought.

W 2015 roku HMS Vanguard trafił na remont do koncernu zbrojeniowego Babcock. Remont znacznie się przedłużył i okręt wrócił do Royal Navy dopiero w połowie zeszłego roku. Teraz, jak informują brytyjskie media, na jej pokładzie odnaleziono poważny defekt – który został w kreatywny sposób „naprawiony” przez pracowników stoczni.

Tabloid The Sun poinformował, że podczas remontu pracownicy zbyt mocno dokręcili śruby, które trzymały izolację rur chłodzących reaktor. Sprawiło to, że urwały się ich główki. Normalnie takie uszkodzenie naprawia się poprzez nawiercenie śruby, wykręcenie jej resztek i zastąpienie jej nową. Pracownicy Babcock postanowili jednak przykleić urwane główki przy pomocy superglue.

Ich fuszerkę odkryto podczas rutynowej inspekcji, zanim po raz pierwszy odpalono reaktor na pełną moc. Obecnie trwa śledztwo, które ma ustalić kto za nią odpowiada. Babcock zapewnia, że te śruby nie były krytycznie ważne i nie było ryzyka katastrofy nuklearnej. Mimo tego Royal Navy jest wściekła. „To hańba. Nie możesz iść na skróty z okrętami atomowymi. Standardy atomowe nigdy nie są nigdy naruszane” – powiedziało The Sun źródło w marynarce. Ministerstwo Obrony ujawniło, że minister Ben Wallace spotkał się z prezesem Babckocka aby „uzyskać zapewnienia co do przyszłych prac”.