Senatorowie PiS złożyli wniosek o odwołanie marszałka senatu Tomasza Grodzkiego. Zabrakło im jednak głosów.
Wniosek o odwołanie Grodzkiego miał związek z jego słowami do Rady Najwyższej Ukrainy. Powiedział wtedy, że polski Rząd nadal importuje rosyjski węgiel, nie zamyka granicy z Białorusią dla TIRów i nie potrafi zamrozić aktywów rosyjskich oligarchów. Dodał, że w ten sposób Polska finansuje „zbrodniczy reżim, który zdobyte pieniądze zużywa na mordowanie niewinnych ludzi”.
Jego wypowiedź wywołała w Polsce falę oburzenia, a senatorowie PiS złożyli pod koniec marca wniosek o jego odwołanie. Chcieli, aby zastąpił go obecny wicemarszałek Marek Pęk. Ich wniosek jednak przepadł w głosowaniu. Za głosowało 45 senatorów, przeciw 52, jedna osoba wstrzymała się od głosu. Tym samym Grodzki nadal pozostanie na stanowisku.