Rosjanie kradną eksponaty z muzeum w Mariupolu

Władze Mariupola poinformowały, że rosyjscy żołnierze ukradli tysiące eksponatów z tamtejszego muzeum. Ukraińcy rozpoczną w tej sprawie śledztwo kryminalne.

Rosjanie od początku konfliktu dali się poznać jako armia złodziei. Według relacji Ukraińców z okupowanych terenów kradną wszystko, od biżuterii, przez pralki i telewizory, po blachę z dachów i psie budy. Kiedy uciekają przed kontratakującymi Ukraińcami ich pojazdy są często tak obwieszone łupami, że nie da się na pierwszy rzut oka określić ich typu.

Rada miejska Mariupola poinformowała, że ich łupem padło ostatnio muzeum w Mariupolu. „Okupanci wyzwolili Mariupol z historycznego i kulturowego dziedzictwa” – napisali na Telegramie dodając, że łupem raszystów padło ponad 2 tysiące wyjątkowych eksponatów, które zostały wywiezione do Doniecka.

Rada poinformowała, że łupem raszystów padły m.in. oryginalne obrazy Archipa Kuindzhiego i Iwana Aiwazowskiego, starożytne monety i unikatowe, ręcznie spisane Tory. Mieli także ukraść unikatową Biblię, którą greccy mieszkańcy tego miasta zamówili na początku XIX wieku w Wenecji, a także ponad 200 medali stworzonych przez Jukhyma Harabeta, które znajdowały się w Muzeum Sztuki Medalierskiej. Kolekcja ta została mu podarowana przez jego żonę Swietłanę, która sama zginęła w kwietniu podczas oblężenia Mariupola.

Mariupol jest oblężony od samego początku konfliktu. Rosjanie twierdzą, że zdobyli już kontrolę nad tym miastem, ale członkowie batalionu Azow i ukraińskiej piechoty morskiej nadal bronią się w hucie Azowstal. Władze miasta alarmują, że warunki w nim panujące są tragiczne i obawiają się epidemii groźnych chorób. Twierdzą też, że na skutek działań Rosjan ponad 20 tysięcy jego mieszkańców straciło już życie.