Podczas obchodów 55. rocznicy czarnego czwartku w Gdyni prezydent Karol Nawrocki podkreślał, że pamięć narodowa musi jednoznacznie stać po stronie ofiar, a nie ich oprawców. – Spotykamy się, aby oddać hołd zamordowanym, ale powiedzieć też prawdę o tych, którzy mordowali – zaznaczył.
Uroczystości odbyły się przy pomniku Grudnia 1970 w Gdyni, w miejscu, gdzie wojsko, milicja i służby bezpieczeństwa otworzyły ogień do robotników idących do pracy po apelach władz PRL. W ceremonii uczestniczyli mieszkańcy miasta, związkowcy „Solidarności”, marynarze, uczniowie, samorządowcy i politycy. Obchody rozpoczął apel poległych.
Prezydent Nawrocki mówił o grudniu jako miesiącu zapisanym „czerwonymi literami” w historii Polski. Wskazywał na ciągłość odpowiedzialności komunistycznej władzy – PZPR, Milicji Obywatelskiej, wojska i SB – zarówno w 1970, jak i w czasie stanu wojennego. Przypomniał, że Wojciech Jaruzelski jest współodpowiedzialny zarówno za ofiary Grudnia’70, jak i późniejsze represje.
Prezydent podkreślał, że komunistyczna Polska była systemem, w którym państwo zwróciło się przeciw własnym obywatelom. Zapewnił, że będzie konsekwentnie nazywał rzeczy po imieniu: kto był ofiarą, a kto katem. Jednocześnie wskazywał, że ofiara robotników stała się fundamentem późniejszej wolności i narodzin „Solidarności”.