Według rosyjskojęzycznych mediów Łukaszenko miał przejść ciężki wylew pod koniec lipca 2018 roku. W związku z tym zostały odwołane zaplanowane wcześniej spotkania i jego „wizyty gospodarskie”. Prezydent po kilku dniach choroby miał umrzeć w szpitalu. Stronnicy Łukaszenki mieli nie chcieć informować społeczeństwa o śmierci prezydenta zarówno z obawy o swoją niepewną pozycję, jak i w trosce o bezpieczeństwo Białorusi. Dowodem na wiarygodność tych pogłosek miał być film wyemitowany przez państwową telewizję, na którym Łukaszenko oficjalnie spotyka się z jednym z przedstawicieli administracji. Według dziennikarzy, jak czytamy w komentarzach, zapewne inspirowanych przez Rosję lub wrogów Białorusi, film był pomontowany i zawierał sceny ze wcześniejszych wystąpień. Media zwracały uwagę na rzeczy na blacie biurka Łukaszenki, które zmieniały swoje położenie, a szczególną uwagę przykuły ołówki i pióra.
Faktycznie, w sekretarzyku następują spore zmiany i gołym okiem widać pracę montażysty. Jednak ciężko powiedzieć, że nagranie ma ukryć faktyczny stan zdrowia prezydenta. Raczej chodzi o to, że w pierwotnej wersji na okazałym biurku w bardzo stylowym gabinecie znalazły się zwykłe liche ołówki. W kolejnej, dogranej scence, ołówki zastąpiono eleganckimi piórami, co bardziej licuje z powagą i majestatem urzędu. I to chyba koniec sekretu.
Zresztą do sprawy swojej rzekomej śmierci odniósł się sam zainteresowany. Prezydent w końcu pojawił się publicznie na dożynkach i zapewnił, że to on we własnej osobie, a nie żaden sobowtór. Zaproponował nawet, że można go dotknąć i samemu ocenić.
Choć cała sprawa z pozoru wydaje się śmieszna i kuriozalna nie należy odrzucać, że była to sprawnie przygotowana mistyfikacja. Z jednej strony być może Łukaszenko postanowił sprawdzić lojalność swoich podwładnych i kolegów? Istnieje również obawa, że cała akcja mogła być przygotowana przez wywiad rosyjski, który próbuje przetestować scenariusz zastąpienia Łukaszenki kimś bardziej sterowalnym, czy wręcz siłowym zajęciem Białorusi. Od dawna mówi się, że relacje na linii Mińsk-Moskwa są w ostatnim czasie bardzo napięte, a Putin ma już dość sprytnego lawirowania Łukaszenki między nim, a Zachodem.
Jeżeli przyjmiemy tą drugą opcję, to można spodziewać się, że w najbliższym czasie plotki na temat kondycji prezydenta Białorusi nie tylko nie ustaną, a spekulacje o jego śmierci, bądź chorobie będą jeszcze częstsze.
PF