Premier Morawiecki odbył rozmowę telefoniczną z Rady Europejskiej Charlesem Michelem, przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen i komisarzem ds. sąsiedztwa i rozszerzenia Olivierem Varhelyim. Tematem była Białoruś.
Po wyborach prezydenckich i oficjalnych exit pollach dających zwycięstwo Aleksandrowi Łukaszence wielu Białorusinów wyszło na ulice, w nocy z niedzieli na poniedziałek doszło do brutalnych starć z policją. Premier uznał, że tak niebezpieczna i niestabilna sytuacja za naszą wschodnią granicą i groźba ewentualnej eskalacji konfliktu to ogromne ryzyko dla bezpieczeństwa nie tylko Polski ale też całej Unii Europejskiej.
Dziś rano premier Morawiecki napisał do Michela i von der Leyen list w tej sprawie. W nim i w będącej jego efektem rozmowie telefonicznej premier podkreślił, że jako państwa UE mamy obowiązek solidarnego działania wobec Białorusinów. Jego zdaniem jeśli UE chce być globalnym liderem, to musi aktywnie zaangażować się w rozwiązanie sporu. Przypomniał im także, że w przeszłości podobne kryzysy nierzadko kończyły się niekontrolowaną eskalacją i wieloma ofiarami. UE jego zdaniem nie może abdykować i pozostawić Białorusi bez wsparcia.