W fabryce baterii litowych doszło do groźnego pożaru. Życie straciło co najmniej 22 pracowników.
Zdarzenie miało miejsce w poniedziałek w obszarze przemysłowym Hwaesong, w pobliżu Seulu, stolicy Korei Południowej. Pożar wybuchł w fabryce baterii litowo-jonowych, która produkuje je głównie dla firmy Aricell. Płomienie zauważono ok. 10:30 rano po tym, gdy doszło do serii eksplozji baterii w magazynie.
Płomienie błyskawicznie się rozprzestrzeniły. Pożar udało się ugasić dopiero po blisko pięciu godzinach. Kim Jin-young z lokalnej straży pożarnej powiedział, że życie straciło w nim 22 pracowników. Jeden z nich zmarł na zawał. W fabryce pracowali głównie imigranci. Osiemnaście ofiar to Chińczycy, jedna przyjechała z Laosu, pozostałe to obywatele Korei. Dwie osoby odniosły poważne obrażenia, a pięć kolejnych mniejsze.
Przyczyny pożaru na razie są nieznane. Baterie litowo-jonowe mają dużą gęstość energetyczną, przez co są powszechnie stosowane na rynku konsumenckim, od telefonów i zabawek po samochody elektryczne. Błędy w produkcji, niewłaściwe ich używanie czy uszkodzenia mechaniczne zwiększają jednak ryzyko eksplozji i zapłonu.