Policja zastrzeliła uzbrojonego mężczyznę w pobliżu konwencji Republikanów

W pobliżu Konwencji Narodowej Republikanów w Milwaukee policjanci zauważyli uzbrojonego w dwa noże mężczyznę. Został zastrzelony.

W Milwaukee w stanie Wisconsin trwa od poniedziałku Konwencja Narodowa Republikanów. Bierze w niej udział Donald Trump i czołowi przedstawiciele partii. Podczas tej konwencji Trump oficjalnie zostanie kandydatem Republikanów w wyborach prezydenckich. W dbaniu o bezpieczeństwo uczestników pomagają policjanci z ponad stu miast.

Incydent miał miejsce we wtorek. Szef policji z Milwaukee Jeffrey Norman powiedział, że grupa trzynastu policjantów z Columbus w stanie Ohio właśnie słuchała briefingu z zadaniami na ten dzień, kiedy zauważyli bójkę dwóch mężczyzn. Jeden z nich był uzbrojony w dwa noże. Postanowili interweniować.

Policjanci zidentyfikowali się i kilkukrotnie kazali mu rzucić noże na ziemię. Ten jednak nie posłuchał. Kiedy ruszył w stronę drugiego mężczyzny, otwarli ogień, zabijając go na miejscu. „Czyjeś życie było w niebezpieczeństwie” – powiedział Norman – Ci policjanci, którzy nie są stąd, wzięli to na siebie, by ocalić dziś czyjeś życie”. Policja z Columbus oświadczyła, że miało to miejsce wewnątrz strefy, którą mieli chronić. Dodała, że na razie nic nie wskazuje, by to zdarzenie miało jakiś związek z konwencją.

⚠️ Viewer Discretion Advised

BREAKING NEWS: #Police #bodycam show out-of-state officers shot and killed a man wielding two knives blocks away from the #RNC convention.

They never said, “POLICE!”

13 Columbus, OH officers were getting ready to go on bike patrol in #Milwaukee. pic.twitter.com/gMPBTygGy1

— AnnieDance.substack.com 🕵️‍♀️ 📰 (@AnnieMDance) July 17, 2024

Zastrzelony został później zidentyfikowany jako 43-letni bezdomny Samuel Sharpe Jr. Zastrzelenie go nie spodobało się lokalnym aktywistom. Twierdzą, że policjanci nie musieli strzelać, a władze miasta obiecały im, że policja spoza miasta będzie pilnować tylko terenu konwencji. Wieczorem zorganizowali już w tej sprawie protest. „To jest przeważająco czarna dzielnica w północnej części Milwaukee, i gliny z Columbus nie miały żadnego powodu, by tu być” – powiedziała mediom Aurelia Ceja, współprzewodnicząca organizacji Sojusz Milwaukee przeciw Rasizmowi i Represjom Politycznym.